Post by Eneuel LeszekOj Dziubdziuś -- chyba mnie bierzesz pod tak zwany włos. :)
" nie mów tak do mnie.
Post by Eneuel Leszek" energia elektryczna do mieszkań bywa dostarczana kablami doziemnymi.
Bywa. :) No -- może nie do mieszkań, ale do domów. :)
Kable -- są w ziemi, a mieszkania zwykle od parteru
(a ten raczej pod powierzchnią ziemi nie jest) wzwyż,
aż do samych chmur... ;) Ale do innych ciał niebieskich,
czyli do innych ziem ;) -- nie dosięgają i prowadzenie
kabla aż do mieszkania -- bywa kłopotliwe... ;)
" to znaczy, że jak mieszkanie jest nad ziemią, to należy do
" niego pociągnąć linię napowietrzną od elektrowni, czy jak?
Dziubdziuś -- Ty cokolwiek wiesz o energetyce? :)
" Bo energia, która pędzi mi w tej chwili kompa, zaliczyła po drodze
" dobre kilometry kabla położonego pod ziemią.
Może i zaliczyła. :) Niskie i warunkowo średnie napięcia mogą
biegać w ziemi. :) W Białymstoku ponoć na przykład schowano
niedawno/ostatnio pod ziemię wszystkie wiszące/napowietrzne
przewody, aby nie szpecić ?zabytkowego? osiedla. :)
I nawet mogę to potwierdzić, odwiedzając ZETO Białystok ;)
w związku z nagrywarką Toshiby, która wbrew swej nazwie -- nie
nagrywa, to znaczy nagrywa tak źle, że można śmiało powiedzieć
(i nawet śmiało napisać) że nie nagrywa: :)
-- nagrywa przez kilka miesięcy po odebraniu z serwisu,
po czym nie nagrywa do czasu ponownego jej odebrania
z serwisu z oczywistym wcześniejszym jej tam dostarczeniem
i :)
-- nagrywa na kilka miesięcy, to znaczy nawet to, co się
udaje jej nagrać w czasie tych kilku miesięcy (o których
piętro ;) wyżej) -- staje się nieczytelne już po kilku
miesiącach (żywotność tego rodzaju płyt ponoć szacuje
się nawet na 100 lat. :)
Niestety ludzie w ZETO Białystok dotąd nie pojęli, że to oni są
mnie coś dłużni (czyli jestem ich wierzycielem) a nie ja im. :)
(bo gwarantują coś i nie dotrzymują umowy)
Co więcej -- gwarantują naprawianie tej nagrywarki na swój
(na ZETO Białystok) koszt, ale żądają przywiezienia towaru
do nich przeze mnie. Skoro przywiezienie jest konieczne do
naprawy i skoro nie piszą, kto ma za to przywiezienie zapłacić,
a naprawa ma być dokonana na ich koszt -- to mnie się wydaje, że
to oni muszą mi zapłacić za to, że im ten towar (nagrywarkę,
która nie nagrywa wbrew gwarancjom, zapewnieniom i nazwie)
dostarczyć. :)
Ale wracajmy do energetyki w kontekście promieniowania
,,nadajników'', które potrafią odbierać :) to, czego
same nigdy nie nadały. :)
" Tak samo antena zasilona np. zabetonowanym falowodem
A co to takiego? Na zajęciach z Fizyki miałem ćwiczenie
z falowodem (kazano mi na przykład aproksymować wielomianem
sinusoidę, twierdząc, że jest to możliwe na ,,krótką metę'',
podczas gdy ja twierdziłem, że to niemożliwe nawet na tę
,,krótką metę'', gdyż nawet na tę ,,krótka metę'' cwana
sinusoida ,,pamięta'' o tym, że nie jest wielomianem ;)
o skończonej liczbie przejść przez oś poziomą, lecz
sinusoidą z nieskończoną liczbą tego rodzaju przejść,
czyli aby ja opisać -- trzeba by użyć nieskończonego ;)
wielomianu: ;)
-- prostą opisze ,,wielomian'' pierwszego stopnia -- y=a*x+b
-- drugiego stopnia krzywą (parabolą chyba zwaną) opisze
wielomian drugiego stopnia -- y=a*x^2+b*x+c
-- trzeciego -- trzeciego stopnia y=a*x^3+b*x^2+c*x+d
-- czwartego -- czwartego stopnia itd...
W tamtych czasach numeryczne opracowania wyników były znane
doskonale, ale niestety tylko teoretycznie i prowadzący
ćwiczenia (pamiętam twarz, nie pamiętam ani imienia, ani
nazwiska) uważał, że nie mam szans na szybkie udowodnienie
mu jego błędu...
Jakże się pomylił... Pewien Robert K. :) z nudów obracał ;)
na lekcjach wielomianowe krzywe, tworząc śliczne z tych
obrotów pejzaże...
Podarował więc mi program...
napisanie by zajęło mi zbyt wiele
czasu, bo ja w rzeczywistych ;) obliczeniach mocny wcale
nie byłem -- lubowałem się natomiast w zmiennych całkowitych
wbrew pozorom i mogłem nimi wyczarować stosunek nieseksualny ;)
długości okręgu do jego (; średnicy ;) (zwany pi -- od??) z dokładnością
stron ;) kilku lub wyliczyć na tychże zmiennych całkowitych podstawę
logarytmu naturalnego (zwaną powszechni e... ;) po prostu e) z podobną ;)
dokładnością na komputerach z tamtych czasów, z zegarkami tamtych czasów
(BTW -- algorytm na e wziąłem z Problemów w BASICU i podczyściłem, :)
przerabiając na mój ukochany ;) FORTRAN, używając zaklęć, ;) których
nauczyłem się na zajęciach :) i zaklęć, które poznałem samodzielnie
(chodzi o zaklęcia, dzięki którym program dostaje tak zwanego kopa
i przyspiesza jak samolot z włączonymi dopalaczami) -- autor
algorytmu na e :) mógłby być ze mnie (i z siebie samego) dumny. :)
i po prostu wrzuciłem ponad setkę :) (SIC!!!) punktów pomiarowych...)
...ukazując bezsens :) przybliżania sinusoidy wielomianem, choćby
i piętnastego ;) stopnia, choćby na krótką metę -- nie mylić proszę
z meliną... ;)
BTW -- na wykresie owe punkty ślicznie układały się w sinusoidę,
czy raczej w dwie, lekko przesunięte względem siebie sinusoidy
lub może sinusoidę rozsuniętą... ;) Rozsunięcie owe spowodowane
było nagrzewaniem się :) aparatury pomiarowej... ;) Prowadzący
zalecił olanie tegoż rozgrzewania się, ja chciałem odczekać,
a że w teatrze właśnie wtedy śpiewała Ewa Demarczyk -- uległem :)
i nie odczekałem, tylko/ale w pośpiechu :) odwaliłem ;) swoje ;)
i pognałem na recital...
ale o zabetonowanych falowodach -- wiem nic. :)
Widziałem betonowe falochrony, ale chyba Ci biega (może fruwa)
o coś (?zgoła?) innego... :)
Oczywiście sinusoidę trzeba ,,przybliżać'',
czy raczej opisać innym równaniem. :)
Wracajmy jednak do komórek... :)
" nie musi być razem z nim zabetonowana.
Falująca woda, czy kobiety na falach? ;)
(BTW -- jestem abstynentem, ale po prostu Cię nie rozumiem) ;)
Post by Eneuel Leszek" Czy oznacza to, że mieszkania są też pod ziemią?
To oznacza, że nie tylko z fizyką jesteś na bakier...
" z fizyką na bakier to jesteś na razie ty.
I z fizyką (bo Ci się odbija po drodze padania), i z dobrymi
obyczajami (bo nie używasz grzecznościowych form, a nie jest
to przypadek sporadyczny/odosobniony), i z energetyką, i chyba
z arytmetyką... :) (bo chyba źle Ci idzie ;) kwadratowanie) ;)
" Z rozumieniem tekstu pisanego również.
Jesteś jedną z niewielu (bodajże drugą -- chyba że tamtym
razem to także byłeś Ty) osób, które tak twierdzą, a nawet
mnie nazywano poetą, ;) czyli jednak ponoć słowem władam
całkiem nieźle. :) I to raczej słowem pisanym, jako że
inkwizytorzy :) odizolowali mnie (ponoć za skrobanki, :)
choć ja ani agitator, ani zwolennik zabijania narodzonych
czy nienarodzonych ludzi, ani ginekolog, ani kobieta
w ciąży czy w nieważkości...) ;) od świata i tylko
,,internet'' pozwala mi się z tym światem (za pomocą
właśnie słowa pisanego) porozumiewać... :)
Post by Eneuel LeszekKabel -- to po prostu przewód doziemny -- zakopywany
" nie tylko.
Tylko Dziubdziuś. :) Tylko. :)
Post by Eneuel Leszek" BTW: kabel to ogólnie urządzenie nadajace się do przesyłania
" energii, w przeciwieństwie do pojedynczego przewodu.
Tak. :) Masz rację -- ale wg terminologii Marka Lewandowskiego...
" jeśli prześlesz jakąkolwiek energię pojedynczym przewodem - i tylko
" pojedynczym przewodem - to masz nobla w energetyce.
Nie zależy mi na Noblu. ;) A energię -- mogę przesłać i bez
tego jednego przewodu... Bardzo dużą energię. :) Poważnie. :)
Tak dużą, że zasilę nią nie tylko całe miasto, ale i pół kosmosu. ;)
Za Nobla -- dzięki. ;)
BTW -- przewody są różne... ;) (nie tylko elektryczne czy
energetyczne, nie tylko paliwowe, nie tylko sądowe..) ;)
" Aha - pojedynczy przewód i [...] to już nie jest pojedynczy przewód.
a=/=a ;)
E. :)