Discussion:
Przeterminowany D-76
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
slownie
2008-08-14 05:07:03 UTC
Permalink
Witam,

W jednym z kartonow po przeprowadzce znalazlem dwie nienaruszone paczki
D-76 z data 01.2008, mozna tego jeszcze uzyc bez obaw?

Pozdrawiam
Piotr Adamski
mj
2008-08-14 06:21:06 UTC
Permalink
Post by slownie
Witam,
W jednym z kartonow po przeprowadzce znalazlem dwie nienaruszone paczki
D-76 z data 01.2008, mozna tego jeszcze uzyc bez obaw?
Powinien dzialac bez problemow.
A jesli masz watpliwosci to zawsze mozesz zrobic test - wrzuc do
stock'a kawalek zaswietlonego filmu. Jesli sie zaczerni to znaczy ze
wywojka dziala.

Pozdrowka,
MJ
Piotr Sz.
2008-08-14 08:58:43 UTC
Permalink
Post by mj
A jesli masz watpliwosci to zawsze mozesz zrobic test - wrzuc do
stock'a kawalek zaswietlonego filmu. Jesli sie zaczerni to znaczy ze
wywojka dziala.
No taki test to naprawde wiele powie. :-))))
Wez jakis mocno stezony zuzyty wywolywacz, odstaw na kilka miesiecy i
przeprwadz ten "test". Wyjdzie, ze wywolywacz jest OK, tylko czy bedziesz w
nim wolal swoje filmy, to juz inna sprawa.

Podaobaja mi sie takie "usenet legend".
--
Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com
mj
2008-08-14 16:00:24 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Post by mj
A jesli masz watpliwosci to zawsze mozesz zrobic test - wrzuc do
stock'a kawalek zaswietlonego filmu. Jesli sie zaczerni to znaczy ze
wywojka dziala.
No taki test to naprawde wiele powie. :-))))
Wez jakis mocno stezony zuzyty wywolywacz, odstaw na kilka miesiecy i
przeprwadz ten "test". Wyjdzie, ze wywolywacz jest OK, tylko czy bedziesz w
nim wolal swoje filmy, to juz inna sprawa.
Podaobaja mi sie takie "usenet legend".
Odpowiem jak w kiepskim serwisie - "U mnie dziala":)
Od paru lat zawsze sprawdzam czy wywojka dziala w ten sposob.
Na sto kilkadziesiat wolan pare razy wyszlo ze xtol'owi sie zdechlo -
wiec chyba dla tych paru razy warto bylo sprobowac?

Ale fakt - ja sie nie znam. Negatywu wolanego w tygodniowym
wywolywaczu od takiego w polrocznym rozroznic nie potrafie...

MJ
Piotr Sz.
2008-08-14 16:26:57 UTC
Permalink
Post by mj
Ale fakt - ja sie nie znam. Negatywu wolanego w tygodniowym
wywolywaczu od takiego w polrocznym rozroznic nie potrafie...
Heh...Szczescie, ze potrafisz odroznic film wywolany od niewywolanego ;-)

A powaznie:
Nie rozumiem tej ironi.

Nie po to zaklada sie do aparatu dobry film, szuka sie ciekawych motywow,
starannie kontroluje sie ekspozycje, dobiera filtry, ustawia aparat na
statywie, kupuje sie markowa chemie, rozrabia w osmotycznej wodzie, mierzy
temperature dobrym dokladnym termometrem, kontroluje czas i pilnuje sposobu
mieszania podczas wolania, zeby to zepsuc jakas gowniana oszczednoscia na
pare zlociszczy na procesie, ktory bledow nie wybacza.
Nie ma praktycznie jak poprawic zle wywolanego filmu. Mozna co najwyzej
probowac ratowac. Przy tego typu procesach bardzo wazna sprawa jest jego
POWTARZALNOSC. Jest tyle zmiennych, ze musisz pilnowac praktycznie kazdej,
bo inaczej wnioskow nie wyciagniesz i co najwyzej mozesz liczyc na
szczescie.
Wiem, ze to co pisze, to "tylko" rzemioslo. Sztuka, to jest to! :-) Jednak
przy braku "rzemiosla" sztuka ma raczej mala szanse "zaistniec" pomimo
dobrego oka fotografa.

Na koniec wypada mi tylko zyczyc Ci, abys nadal mail tak wiele szczescia
przy obrobce filmow ;-)
--
Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com
mj
2008-08-16 17:39:09 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Post by mj
Ale fakt - ja sie nie znam. Negatywu wolanego w tygodniowym
wywolywaczu od takiego w polrocznym rozroznic nie potrafie...
Heh...Szczescie, ze potrafisz odroznic film wywolany od niewywolanego ;-)
To kazdy potrafi. Przeciez ten niewywolany jest na rolce z ten
wywolany w koszulce:)
Post by Piotr Sz.
Nie po to zaklada sie do aparatu dobry film, szuka sie ciekawych motywow,
starannie kontroluje sie ekspozycje, dobiera filtry, ustawia aparat na
statywie, kupuje sie markowa chemie, rozrabia w osmotycznej wodzie, mierzy
temperature dobrym dokladnym termometrem, kontroluje czas i pilnuje sposobu
mieszania podczas wolania, zeby to zepsuc jakas gowniana oszczednoscia na
pare zlociszczy na procesie, ktory bledow nie wybacza.
Nie ma praktycznie jak poprawic zle wywolanego filmu. Mozna co najwyzej
probowac ratowac. Przy tego typu procesach bardzo wazna sprawa jest jego
POWTARZALNOSC. Jest tyle zmiennych, ze musisz pilnowac praktycznie kazdej,
bo inaczej wnioskow nie wyciagniesz i co najwyzej mozesz liczyc na
szczescie.
Wiem, ze to co pisze, to "tylko" rzemioslo. Sztuka, to jest to! :-) Jednak
przy braku "rzemiosla" sztuka ma raczej mala szanse "zaistniec" pomimo
dobrego oka fotografa.
Zupelnie (no, prawie zupelnie) sie z Toba zgadzam. Nad powtarzalnoscia
procesu trzeba pracowac i jej pilnowac. Roznimy sie jednak progiem
doskomnalosci - moj prog to zaledwie prozek:).

O ile zmiana temperatury wolania, zmiana sposobu mieszania czy
wielokrotne uzycie (nawet wielorazowego wywolywacza z uwzglednieniem
poprawek) ma kolosalny wplyw na powtarzalnosc, o tyle nie widze
(serio) roznic w pracy d76 czy xtola ktory ma tydzien od tego ktory ma
pol roku (a na tyle przy moim przerobie starcza mi zazwyczaj 5l
stock'a).
W zwiazku z powyzszym nie widze sensu wylewania takiego dobra do zlewu
bo dobrze i IMHO stabilnie pracuje.
Zeby nie bylo niejasnosci - kazdy wywolywacz traktuje jednorazowo. Po
wywolaniu - kierunek zlew.

Pozdrawiam

MJ
Piotr Sz.
2008-08-16 18:01:03 UTC
Permalink
Post by mj
W zwiazku z powyzszym nie widze sensu wylewania takiego dobra do zlewu
bo dobrze i IMHO stabilnie pracuje.
OK. Ale moje "przesmiewki" dotyczyly "testu" na badanie przydatnosci
wywolywacza i one nadal sa w mocy. :-))
--
Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com
Krzysztof Gajdemski
2008-08-16 18:21:50 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Post by mj
W zwiazku z powyzszym nie widze sensu wylewania takiego dobra do zlewu
bo dobrze i IMHO stabilnie pracuje.
OK. Ale moje "przesmiewki" dotyczyly "testu" na badanie przydatnosci
wywolywacza i one nadal sa w mocy. :-))
Akurat w przypadku wspomnianego w wątku Xtola taki test ma szczególny
sens. Zdarzały się przypadki, w których obserwowano _nagły_ zanik
właściwości redukcyjnych tego wywoływacza. W takiej sytuacji testowe
wywołanie zaświetlonego kawałka filmu pomogłoby uratować cenne zdjęcia.

k.
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: 3C38979D
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg
Piotr Sz.
2008-08-16 18:18:29 UTC
Permalink
Post by Krzysztof Gajdemski
Akurat w przypadku wspomnianego w wątku Xtola taki test ma szczególny
sens. Zdarzały się przypadki, w których obserwowano _nagły_ zanik
właściwości redukcyjnych tego wywoływacza. W takiej sytuacji testowe
wywołanie zaświetlonego kawałka filmu pomogłoby uratować cenne zdjęcia.
Jezeli w czasie ktory podaje producent tego wywolywacza jako czas jego
przydatnosci do uzycia takie przypadki sie zdarzaja, to o kant du..., to ja
bym nie uzywal takiej chemii :-) Po prostu bal bym sie.
--
Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com
Krzysztof Gajdemski
2008-08-16 18:48:13 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Post by Krzysztof Gajdemski
Akurat w przypadku wspomnianego w wątku Xtola taki test ma szczególny
sens. Zdarzały się przypadki, w których obserwowano _nagły_ zanik
właściwości redukcyjnych tego wywoływacza. W takiej sytuacji testowe
wywołanie zaświetlonego kawałka filmu pomogłoby uratować cenne zdjęcia.
Jezeli w czasie ktory podaje producent tego wywolywacza jako czas jego
przydatnosci do uzycia takie przypadki sie zdarzaja, to o kant du..., to ja
bym nie uzywal takiej chemii :-) Po prostu bal bym sie.
IIRC, jednoznacznych przyczyn tego stanu rzeczy w przypadku Xtola nie
ustalono (a przynajmniej ja nic o tym nie wiem). W każdym razie były to
sporadyczne przypadki, ale były.

Osobiście, zawsze wykonuję wspomniany wyżej test w przypadku, kiedy
używam nowego, nieznanego mi wywoływacza, bądź znacząco zmieniam sposób
przygotowania konkretnego roztworu. Nie uważam tym samym, aby był on
zupełnie nieprzydatny.

k.
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: 3C38979D
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg
Piotr Sz.
2008-08-16 19:12:02 UTC
Permalink
Post by Krzysztof Gajdemski
Osobiście, zawsze wykonuję wspomniany wyżej test w przypadku,
O jakim tescie piszesz? O tym ktorego dotyczy watek? :-))
--
Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com
mj
2008-08-16 18:22:22 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Post by mj
W zwiazku z powyzszym nie widze sensu wylewania takiego dobra do zlewu
bo dobrze i IMHO stabilnie pracuje.
OK. Ale moje "przesmiewki" dotyczyly "testu" na badanie przydatnosci
wywolywacza i one nadal sa w mocy.
Jesli traktowac ten "test" jako warunek konieczny (a nie
wystarczajacy) poprawnosci dzialania wywolywacza to chyba nie ma sie
za bardzo z czego smiac?
Kiedys bodaj na rec.photo.darkroom ktos sie zalil, ze nowy,
nieprzeterminowany wywolywacz mu nie zadzialal. Okazalo sie ze cala
partia byla walnieta! A gdyby ten "test", z ktorego sie wysmiewasz ten
gosc wykonal, to mialby swoje zdjecia zamiast kilku przezroczystych
zakladek do ksiazki...

MJ

PS. A tak w ogole to fajnie ze jeszcze na grupie ktos filmy tapla:)
Piotr Sz.
2008-08-16 18:33:07 UTC
Permalink
Post by mj
Jesli traktowac ten "test" jako warunek konieczny (a nie
wystarczajacy) poprawnosci dzialania wywolywacza to chyba nie ma sie
za bardzo z czego smiac?
IMHO, to chyba jest :-)))
Wyjasnijmy sobie cos:
Ten test "poprawnosci" to niby jak sie odbywa? Na zasadzie dziala/nie
dziala? Jesli tak, to rozpusc paczke witaminy C w cieplej wodzie i wrzuc tam
kawalek filmu. Napisz co wykazal "test".
Post by mj
Kiedys bodaj na rec.photo.darkroom ktos sie zalil, ze nowy,
nieprzeterminowany wywolywacz mu nie zadzialal. Okazalo sie ze cala
partia byla walnieta!
Wow! No to widze, ze wyciagamy kolejne legendy jako argumenty.
Jaki to producent tak dal Ciala i kiedy?
--
Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com
Krzysztof Gajdemski
2008-08-16 19:06:23 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Post by mj
Kiedys bodaj na rec.photo.darkroom ktos sie zalil, ze nowy,
nieprzeterminowany wywolywacz mu nie zadzialal. Okazalo sie ze cala
partia byla walnieta!
Wow! No to widze, ze wyciagamy kolejne legendy jako argumenty.
Jaki to producent tak dal Ciala i kiedy?
Prawdopodobnie chodziło właśnie o jednolitrowe opakowanie Xtola, które
było zwyczajnie wadliwe. Wada polegała na nieszczelności mniejszej
torebki z fenidonem, który zwyczajnie utleniał się. Kodak, jeśli dobrze
pamiętam, zrezygnował w końcu z dystrybucji mniejszych porcji Xtola,
pozostawiając w swej ofercie jedynie opakowanie pięciolitrowe.

Tu jest link do posta Richarda Knoppowa z r.p.d., w którym m.in. opisany
jest ten problem:

http://groups.google.pl/group/rec.photo.darkroom/msg/a27462ea9633a614

Kiedyś, gdy interesowałem się tym problemem znalazłem kilka innych
(APUG?) informacji pokrywających się z tymi podanymi przez Richarda.
Dawno zrezygnowałem z Xtola (z innych zupełnie przyczyn), więc mogło mi
się jednak też coś pomieszać.

I jeszcze mała dygresja. Często nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ze zna-
nych mi grup dyskusyjnych dotyczących fotografii, to -- niestety -- nie
rec.photo.darkroom jest tą, która przoduje w tworzeniu legend.

k.
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: 3C38979D
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg
Piotr Sz.
2008-08-16 19:15:47 UTC
Permalink
Post by Krzysztof Gajdemski
I jeszcze mała dygresja. Często nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ze zna-
nych mi grup dyskusyjnych dotyczących fotografii, to -- niestety -- nie
rec.photo.darkroom jest tą, która przoduje w tworzeniu legend.
Kazda ma jakies swoje.
--
Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com
Kokon
2008-08-17 13:27:22 UTC
Permalink
Post by Krzysztof Gajdemski
Post by Piotr Sz.
Post by mj
Kiedys bodaj na rec.photo.darkroom ktos sie zalil, ze nowy,
nieprzeterminowany wywolywacz mu nie zadzialal. Okazalo sie ze cala
partia byla walnieta!
Wow! No to widze, ze wyciagamy kolejne legendy jako argumenty.
Jaki to producent tak dal Ciala i kiedy?
Z moich doswiadczen to Foma np. Fomadon Excel, wszystkie trzy opakowania,
ktorych probowalem poszly do kibla tuz po rozrobieniu.
Post by Krzysztof Gajdemski
Prawdopodobnie chodziło właśnie o jednolitrowe opakowanie Xtola,
które było zwyczajnie wadliwe. Wada polegała na nieszczelności
mniejszej torebki z fenidonem, który zwyczajnie utleniał się. Kodak,
jeśli dobrze pamiętam, zrezygnował w końcu z dystrybucji mniejszych
porcji Xtola, pozostawiając w swej ofercie jedynie opakowanie
pięciolitrowe.
Pisal o tym tutaj swego czasu Vacek. Co do naglej smierci wywolywacza, to
zdarzalo sie to innym zawierajacym wit C, Ilfosol S, FX-50.

Pzdr,
Blazej
Fereby
2008-08-20 16:31:14 UTC
Permalink
"k." napisał

[cut]
Post by Krzysztof Gajdemski
I jeszcze mała dygresja. Często nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ze zna-
nych mi grup dyskusyjnych dotyczących fotografii, to -- niestety --  nie
rec.photo.darkroom jest tą, która przoduje w tworzeniu legend.
To niewykluczone - mój jednolitrowy Xtol Kodaka, mimo iż
przeterminował się coś trzy lata temu, gdy go w końcu rozrobiłem,
funkcjonuje nienajgorzej, mimo iż trzymany był w szafce razem
z nieszczelnym opakowaniem Ilford Rapid Fixer.

Fereby
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
mj
2008-08-16 21:20:25 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Post by mj
Jesli traktowac ten "test" jako warunek konieczny (a nie
wystarczajacy) poprawnosci dzialania wywolywacza to chyba nie ma sie
za bardzo z czego smiac?
IMHO, to chyba jest :-)))
Ten test "poprawnosci" to niby jak sie odbywa? Na zasadzie dziala/nie
dziala? Jesli tak, to rozpusc paczke witaminy C w cieplej wodzie i wrzuc tam
kawalek filmu. Napisz co wykazal "test".
Po definicje warunkow koniecznych i wystarczajacych odsylam do kursu
matematyki 7 klasy szkoly podstawowej. Teraz to sie chyba Gimnazjum
nazywa...
Post by Piotr Sz.
Post by mj
Kiedys bodaj na rec.photo.darkroom ktos sie zalil, ze nowy,
nieprzeterminowany wywolywacz mu nie zadzialal. Okazalo sie ze cala
partia byla walnieta!
Wow! No to widze, ze wyciagamy kolejne legendy jako argumenty.
Jaki to producent tak dal Ciala i kiedy?
To nie legendy a _fakty_. Dalej nie pisze bo Krzysztof mnie
wyreczyl...

Pozdrawiam,

MJ
Piotr Sz.
2008-08-16 21:31:10 UTC
Permalink
Post by mj
Po definicje warunkow koniecznych i wystarczajacych odsylam do kursu
matematyki 7 klasy szkoly podstawowej. Teraz to sie chyba Gimnazjum
nazywa...
Nie ma co cwaniakowac.
Lepiej nie pisac glupot, to sie pozniej z nich nie trzeba bedzie tlumaczyc.

A co do zagadnien z zakresu logiki: Jesli wezmiesz pod uwage "test" z
witamina C, to gdzie pooprawnosc Twojego "warunku koniecznego"?

Polecam lekture:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przegl%C4%85d_zagadnie%C5%84_z_zakresu_logiki
--
Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com
Michał Wasiak
2008-08-16 21:42:29 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Post by mj
Po definicje warunkow koniecznych i wystarczajacych odsylam do kursu
matematyki 7 klasy szkoly podstawowej. Teraz to sie chyba Gimnazjum
nazywa...
Nie ma co cwaniakowac.
Lepiej nie pisac glupot, to sie pozniej z nich nie trzeba bedzie tlumaczyc.
A co do zagadnien z zakresu logiki: Jesli wezmiesz pod uwage "test" z
witamina C, to gdzie pooprawnosc Twojego "warunku koniecznego"?
Jednak to prawda, że rozumienie zasad logiki nie jest
powszechne...
Post by Piotr Sz.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przegl%C4%85d_zagadnie%C5%84_z_zakresu_logiki
I jak? Czego tu nie możesz zrozumieć?
--
Michał Wasiak
Piotr Sz.
2008-08-17 09:59:04 UTC
Permalink
Post by Michał Wasiak
I jak? Czego tu nie możesz zrozumieć?
Nie moge zrozumiec, jak mozna termometr do procesow foto testowac we
wrzatku. ;-))))

MSPANC. Sorki.
--
Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com
Michał Wasiak
2008-08-17 10:11:41 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Post by Michał Wasiak
I jak? Czego tu nie możesz zrozumieć?
Nie moge zrozumiec, jak mozna termometr do procesow foto testowac we
wrzatku. ;-))))
Nie przejmuj się :)
Post by Piotr Sz.
MSPANC. Sorki.
Luz, od tego są grupy dyskusyjne. Ale oczywiście
uznanie wywoływacza za dobry po wiadomym teście jest
cokolwiek optymistczne.
--
Michał Wasiak
mj
2008-08-16 22:36:01 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Post by mj
Po definicje warunkow koniecznych i wystarczajacych odsylam do kursu
matematyki 7 klasy szkoly podstawowej. Teraz to sie chyba Gimnazjum
nazywa...
Nie ma co cwaniakowac.
Lepiej nie pisac glupot, to sie pozniej z nich nie trzeba bedzie tlumaczyc.
A co do zagadnien z zakresu logiki: Jesli wezmiesz pod uwage "test" z
witamina C, to gdzie pooprawnosc Twojego "warunku koniecznego"?
W sumie nie musisz siegac do podrecznikow szkolnych. Takie czasy, ze
wszystko jest online.

Zrob tak:
1. Przeczytaj ze zrozumieniem tekst tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Warunek_konieczny
2. Przeczytaj ze zrozumieniem tekst tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Warunek_wystarczaj%C4%85cy
3. Jesli widzisz rozumiesz roznice miedzy 1. i 2. to sam sobie
odpowiesz gdzie jest poprawnosc warunku koniecznego*
4. W przeciwnym razie wroc do punktu 1:)

Pozdrawiam,
MJ

*W logice (nie tak jak w zyciu) warunek konieczny to troche mniej niz
wystarczajacy...
Piotr Sz.
2008-08-17 09:52:44 UTC
Permalink
Post by mj
W sumie nie musisz siegac do podrecznikow szkolnych. Takie czasy, ze
wszystko jest online.
Tylko trzeba pamietac, zeby sformuowanie tego warunku samo w sobie bylo
logiczne. Inaczej takie rozwazania nie maja sensu.

Wracajac do tematu: Ten "test" IMHO jest nic nie wart (nie wnosi zadnych
konkretnych informacji) i nie zmienia tego niestety zadne "pokrzykiwania"
:-)
Tak samo, jak proba udowodnienia, ze warto stosowac stare i zepsute
czesciowo wywolywacze w ramach oszczednosci opierajac sie na tym "tescie".
To dla mnie jest smieszne samo w sobie, ale najgorzej, ze ktos moze kiedys
takie wywody potraktowac powaznie i "testowac" a co gorsza uzywac takich
staroci, ktorych miejsce w najlepszym przypadku jest w kanale. :-)
--
Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com
mj
2008-08-17 10:37:09 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Wracajac do tematu: Ten "test" IMHO jest nic nie wart (nie wnosi zadnych
konkretnych informacji) i nie zmienia tego niestety zadne "pokrzykiwania"
:-)
Nie zycze Ci zebys kiedys trafil na wadliwa partie wywolywacza, ktora
po prostu filmu nie ruszy. Nie zycze Ci rowniez zebys trafil na
uszkodzona paczke wywolywacza, ktory tez nie ruszy. Nie zycze Ci zebys
trafil na butelke wywolywacza, do ktorej ktos (fabryka, sprzedawca)
wlal cos innego (nie moze sie przytrafic? - takie wpadki przytrafiaja
sie nawet firmom farmaceutycznym gdzie kontrola jakosci jest na
nieporownywalnie wyzszym poziomie).
Ale jesli kiedyc Cie to spotka to przypomnij sobie ze mogles zrobic
to, z czego tak bardzo sie nasmiewasz.
Post by Piotr Sz.
Tak samo, jak proba udowodnienia, ze warto stosowac stare i zepsute
czesciowo wywolywacze w ramach oszczednosci opierajac sie na tym "tescie".
Jestem z Krakowa, ale uwierz mi ze na wywolywaczu nie musze
oszczedzac:)
Post by Piotr Sz.
To dla mnie jest smieszne samo w sobie, ale najgorzej, ze ktos moze kiedys
takie wywody potraktowac powaznie i "testowac" a co gorsza uzywac takich
staroci, ktorych miejsce w najlepszym przypadku jest w kanale. :-)
Nie rozmawiamy tylko i wylacznie o starociach czy czesciowo zuzytych
wywolywaczach. Tych miejsce jest zazwyczaj w kanale. Probowalismy Ci
zwrocic uwage na fakt, ze czasami rowniez cos
_nowego_i_nieprzeterminiowanego_ nie dziala. Wcale. I sa metody zeby
nie stracic calego filmu w takim wypadku. Nie dotarlo? Trudno.
A teraz pedze pakowac walizki bo samolot na wakacje nie poczeka. Wiec
z mojej strony EOT.

Pozdrawiam,

MJ
Henry(k)
2008-08-16 18:00:37 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Nie ma praktycznie jak poprawic zle wywolanego filmu. Mozna co najwyzej
probowac ratowac. Przy tego typu procesach bardzo wazna sprawa jest jego
POWTARZALNOSC. Jest tyle zmiennych, ze musisz pilnowac praktycznie kazdej,
bo inaczej wnioskow nie wyciagniesz i co najwyzej mozesz liczyc na
szczescie.
Przesadzasz. Jak dobrze naświetlisz to różnice będą małe i możliwe do
skompensowania gradacjami - co najwyżej będzie trochę większe
zadymienie (to stwierdziłem przy moim teście rocznego rozrobionego
D-76 1:1 który podobno nie miał prawa działać). Mało kto robi odbitki
tak precyzyjnie żeby negatyw musiał mieć ściśle określone gęstości.
Oczywiście jak ktoś naświetla zdjęcia od minimalnego kontrastu
do maksymalnego to któryś może już nie odratować...

Pozdrawiam,
Henry
--
FAQ prf: http://www.prf-faq.prv.pl
FAQ prfc: http://www.prfc-faq.prv.pl
Fotografia tradycyjna: http://www.aparaty.tradycyjne.net
Piotr Sz.
2008-08-16 18:15:59 UTC
Permalink
Post by Henry(k)
Przesadzasz. Jak dobrze naświetlisz to różnice będą małe i możliwe do
skompensowania gradacjami
Mozliwe, ze dla Ciebie takie podejscie to przesada. :-)
Wiem jednak, ze jesli czegos nie ma na negatywie, to zadna gradacja,
doswietlanie czy wyslanianie tego nie skompensuje. Bedzie albo biala, albo
czarna plama. Tak na marginesie.
Druga sprawa, to po co mam wprowadzac jakas dodatkowa niewiadama do procesu
pod postacia pytania: "Jak tym razem zadziala moj zestarzaly wywolywacz?".
Naprawde trudno mi znalezc sens w takim podejsciu, tym bardziej ze
wywolywacz nie jest jakas kolosalna inwestycja. To wrecz marginalna sprawa.
Pomijam juz cos takiego jak bezcenny czas zainwestowany w caly proces.
--
Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com
Henry(k)
2008-08-17 13:35:38 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Mozliwe, ze dla Ciebie takie podejscie to przesada. :-)
Wiem jednak, ze jesli czegos nie ma na negatywie, to zadna gradacja,
doswietlanie czy wyslanianie tego nie skompensuje. Bedzie albo biala, albo
czarna plama. Tak na marginesie.
Ja staram się zawsze mieć naświetlenie daleko od granicy niedoświetlenia
i nasycenia świateł. A jak wywoływacz się zepsuje całkiem to i tak nic
nie pomoże.
Post by Piotr Sz.
Druga sprawa, to po co mam wprowadzac jakas dodatkowa niewiadama do procesu
pod postacia pytania: "Jak tym razem zadziala moj zestarzaly wywolywacz?".
Naprawde trudno mi znalezc sens w takim podejsciu, tym bardziej ze
wywolywacz nie jest jakas kolosalna inwestycja. To wrecz marginalna sprawa.
Pomijam juz cos takiego jak bezcenny czas zainwestowany w caly proces.
Ja akurat zrobiłem to testowo na specjalnie naświetlonych kawałkach
filmu. Dzięki temu wiem że nie warto się stresować posiadaniem
świeżutkiego wywoływacza, ani wywoływaniem jednorazowym. Wypadek się
może zdarzyć zawsze i nawet jak szlag trafi negatyw, to kiedyś się
zdjęcia zrobi jeszcze raz lub zrobi lepsze ;-)

Pozdrawiam,
Henry
--
FAQ prf: http://www.prf-faq.prv.pl
FAQ prfc: http://www.prfc-faq.prv.pl
Fotografia tradycyjna: http://www.aparaty.tradycyjne.net
Fereby
2008-08-28 16:55:50 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Post by Henry(k)
Przesadzasz. Jak dobrze naświetlisz to różnice będą małe i możliwe do
skompensowania gradacjami
Mozliwe, ze dla Ciebie takie podejscie to przesada. :-)
Wiem jednak, ze jesli czegos nie ma na negatywie, to zadna gradacja,
doswietlanie czy wyslanianie tego nie skompensuje. Bedzie albo biala, albo
czarna plama. Tak na marginesie.
Owszem - dlatego dobrze jest przed obróbką wyjątkowo istotnych
błon, sprawdzić wywoływacz, niezależnie czy jest nowy, czy
przeterminowany (nawet wywoływaczom w terminie ważności
zdarzają się usterki np. pod postacią braku jakiegoś
istotnego składnika).
Post by Piotr Sz.
Druga sprawa, to po co mam wprowadzac jakas dodatkowa niewiadama do procesu
pod postacia pytania: "Jak tym razem zadziala moj zestarzaly wywolywacz?".
Naprawde trudno mi znalezc sens w takim podejsciu, tym bardziej ze
wywolywacz nie jest jakas kolosalna inwestycja. To wrecz marginalna sprawa.
Pomijam juz cos takiego jak bezcenny czas zainwestowany w caly proces.
Wyznajesz dość sensowne podejście podręcznikowe - rzeczywiście ono
się w większości przypadków sprawdza. Jednak czasem występują sytuacje
nietypowe - np. masz tylko ten przeterminowany wywoływacz, a zamówienie
i wysyłka kolejnego zajmie jakiś czas. W takim przypadku lepiej
jest po prostu wywołać próbkę, w rezultacie czego wiesz czy możesz
liczyć na ów przeterminowany wywoływacz. Czasem zdarza się zresztą,
że danego wywoływacza już od lat nie robią, więc pozostaje jedynie
sprawdzić próbką czy ów działa. Dotyczy to zwłaszcza wywoływaczy
pozytywowych, gdzie rzecz łatwo sprawdzić nawet małym paskiem
światłoczułego papieru. Obecie zakończyłem pracę z dwudziestoletnim
Foton W-1 i jestem nawet zadowolony - ładna barwa strątu i ponad
półroczna trwałość roztworu zatężonego w czterokrotnie mniejszej
ilości wody.

Postępowanie zresztą zależy własnie od wywoływacza - np. nie
ośmieliłbym się z A-49 robić tego co Henry z D-76, czyli
wywoływać wielu błon w tym samym wywoływaczu z dłuższymi
odstępami między poszczególnymi błonami. A w D-76, czy W-17
takie postępowanie daje na tyle dobre wyniki, że można uzyskać
rezultat porównywalny z wywołaniem jednorazowym, o ile oczywista
odpowiednio przedłuży się czasy. Natomiast używany roztwór A-49
staje się nieobliczalny - może coś się wywoła, ale z dużym ziarnem,
bo reduktor ultradrobnoziarnisty się utlenił. Dlatego tam jedynym
sensownym stylem postępowania jest odlanie 100 ml na błonę
i rozcieńczenie ich do takiej ilości, by starczyło do obróbki.

Pisałeś jakiś czas temu w tym wątku o "usenet legend" - mimowolnie
sprawdziłem kolejną. W "Foto" i jakieś PRL-owskiej książce
fotograficznej podano, iż po tygodniu od naświetlenia na papierze
światłoczułym pozostaną niewielkie, albo żadne ślady obrazu
utajonego. Bawiąc się z papierem chlorobromowym wysokoczułym
Fomaspeed i Fomabrom stwierdziłem, iż nawet po pół roku od
ekspozycji obraz utajony wciąż można wywołać i będzie on
tylko trochę słabszy od naświetlonego i wywołanego natychmiast.

Fereby
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Piotr Sz.
2008-08-28 19:55:20 UTC
Permalink
Post by Fereby
Owszem - dlatego dobrze jest przed obróbką wyjątkowo istotnych
błon, sprawdzić wywoływacz,
Pewnie mozna, zaszkodzic nie zaszkodzi, ale chyba nie "testem" do ktorego
odnosi sie moja wczesniejsza wypowiedz?

"A jesli masz watpliwosci to zawsze mozesz zrobic test - wrzuc do
stock'a kawalek zaswietlonego filmu. Jesli sie zaczerni to znaczy ze
wywojka dziala."
Post by Fereby
Wyznajesz dość sensowne podejście podręcznikowe - rzeczywiście ono
się w większości przypadków sprawdza. Jednak czasem występują sytuacje
nietypowe - np. masz tylko ten przeterminowany wywoływacz, a zamówienie
i wysyłka kolejnego zajmie jakiś czas.
Ja patrze przez pryzmat praktyki amatora-hobbysty (jak chyba wiekszosc tutaj
piszacych). Zawsze moge poczekac tydzien czy dwa, zeby miec najlepsze
technicznie fotki jakie umiem zrobic. Niech chociaz ten element bedzie OK.
;-) Nie gonia mnie zadne terminy (tylko te ktore sam sobie ustalam). :-)
Post by Fereby
Pisałeś jakiś czas temu w tym wątku o "usenet legend" - mimowolnie
sprawdziłem kolejną
Jest tego calkiem sporo. Jak sie czlowiek naczyta a pozniej w praktyce
sprawdzi, to mozna sie zdziwic.
--
Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com
ghost
2008-08-29 10:38:07 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Ja patrze przez pryzmat praktyki amatora-hobbysty (jak chyba wiekszosc tutaj
piszacych). Zawsze moge poczekac tydzien czy dwa, zeby miec najlepsze
technicznie fotki jakie umiem zrobic. Niech chociaz ten element bedzie OK.
;-) Nie gonia mnie zadne terminy (tylko te ktore sam sobie ustalam). :-)
Tiaaa... I z punktu widzenia tej praktyki tego amatora-hobbysty jest to test bardzo uzyteczny.
Np. do sprawdzenia, czy w butelce z wczoraj przygotowanym swiezym stocku na pewno jest ciagle
wywolywacz. Jedna szansa na milion, ze znajdzie sie tam cos innego, np. utrwalacz - glupie
absurdalne i wskazujace na niedorozwoj, a jednak - gdy juz przestanie sie traktowac z
nabozenswem kazda wywolywana rolke, rozne rzeczy sie zdarzaja.
Post by Piotr Sz.
Post by Fereby
Pisałeś jakiś czas temu w tym wątku o "usenet legend" - mimowolnie
sprawdziłem kolejną
Jest tego calkiem sporo. Jak sie czlowiek naczyta a pozniej w praktyce
sprawdzi, to mozna sie zdziwic.
Duzo tej praktyki chyba nie bylo.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Piotr Sz.
2008-08-29 10:58:44 UTC
Permalink
Post by ghost
Tiaaa... I z punktu widzenia tej praktyki tego amatora-hobbysty jest to
test bardzo uzyteczny.
Np. do sprawdzenia, czy w butelce z wczoraj przygotowanym swiezym stocku
na pewno jest ciagle
wywolywacz. Jedna szansa na milion, ze znajdzie sie tam cos innego, np. utrwalacz - glupie
absurdalne i wskazujace na niedorozwoj, a jednak - gdy juz przestanie sie traktowac z
nabozenswem kazda wywolywana rolke, rozne rzeczy sie zdarzaja.
Hmmm... Moze przed zabraniem glosu zadaj sobie jednak trud przeczytania
watku w calosci. Ze zrozumieniem.
Post by ghost
Duzo tej praktyki chyba nie bylo.
Wystarczajaco duzo, zeby zaczac odsiewac ziarno od plew.
--
Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com
Fereby
2008-09-01 18:00:12 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Post by Fereby
Owszem - dlatego dobrze jest przed obróbką wyjątkowo istotnych
błon, sprawdzić wywoływacz,
Pewnie mozna, zaszkodzic nie zaszkodzi, ale chyba nie "testem" do ktorego
odnosi sie moja wczesniejsza wypowiedz?
"A jesli masz watpliwosci to zawsze mozesz zrobic test - wrzuc do
stock'a kawalek zaswietlonego filmu. Jesli sie zaczerni to znaczy ze
wywojka dziala."
Owszem, nie tym testem - naświetlam fragment błony i go wywołuję,
przy identycznych parametrach jak błonę określonego typu.

Jak już pisałem w tym wątku, znalazłem w literaturze
fotograficznej znacznie dalej idącą wersję tego "testu" - wedle
jednego z artykułów i jednej książki w ten sposób można
nawet ustalić... poprawny czas wywołania błony! Wystarczy
podobno tylko śledzić postęp zaczernienia zaświetlonego
kawałka filmu!

Kiedyś będę musiał się temu dokładniej przyjrzeć, bo
nigdy nie sprawdzałem jak wygląda tak obrabiana błona.
Mam pełno odciętych końcówek błon (sprawdzam nimi utrwalacz)
więc chyba wkrótce spróbuję.
Post by Piotr Sz.
Post by Fereby
Wyznajesz dość sensowne podejście podręcznikowe - rzeczywiście ono
się w większości przypadków sprawdza. Jednak czasem występują sytuacje
nietypowe - np. masz tylko ten przeterminowany wywoływacz, a zamówienie
i wysyłka kolejnego zajmie jakiś czas.
Ja patrze przez pryzmat praktyki amatora-hobbysty (jak chyba wiekszosc tutaj
piszacych). Zawsze moge poczekac tydzien czy dwa, zeby miec najlepsze
technicznie fotki jakie umiem zrobic. Niech chociaz ten element bedzie OK.
;-) Nie gonia mnie zadne terminy (tylko te ktore sam sobie ustalam). :-)
Mnie też nie gonią, ale to trochę irytuje, jak trzeba przełożyć
zaplanowane wywołanie kilku błon, bo posiadany wywoływacz się
przeterminował o miesiąc... Zamiast wyrzucać opakowanie na
śmietnik, wolę po prostu rozrobić ów wywoływacz, sprawdzić
na próbce błony naświetlonej Smieną 8M - jeśli nie działa
jak powinien, to się go wylewa, jak działa, to przeprowadza
się tę zaplanowaną obróbkę.
Post by Piotr Sz.
Post by Fereby
Pisałeś jakiś czas temu w tym wątku o "usenet legend" - mimowolnie
sprawdziłem kolejną
Jest tego calkiem sporo. Jak sie czlowiek naczyta a pozniej w praktyce
sprawdzi, to mozna sie zdziwic.
To najlepiej widać chyba po starych czasopismach
fotograficznych - ktoś w latach 70. niedokładnie
przeczyta artykuł z lat 60. i pisze własny, a potem
jego błąd bywa powielany latami.

Fereby
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
JA
2008-08-14 18:09:55 UTC
Permalink
Post by mj
Odpowiem jak w kiepskim serwisie - "U mnie dziala":)
Od paru lat zawsze sprawdzam czy wywojka dziala w ten sposob.
Na sto kilkadziesiat wolan pare razy wyszlo ze xtol'owi sie zdechlo -
wiec chyba dla tych paru razy warto bylo sprobowac?
Jesteś pewien, że warto było?

Jeśli tak, to może nie warto było wcale wywoływać?
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
Fereby
2008-08-20 16:46:02 UTC
Permalink
Post by Piotr Sz.
Post by mj
A jesli masz watpliwosci to zawsze mozesz zrobic test - wrzuc do
stock'a kawalek zaswietlonego filmu. Jesli sie zaczerni to znaczy ze
wywojka dziala.
No taki test to naprawde wiele powie. :-))))
Wez jakis mocno stezony zuzyty wywolywacz, odstaw na kilka miesiecy i
przeprwadz ten "test". Wyjdzie, ze wywolywacz jest OK, tylko czy bedziesz w
nim wolal swoje filmy, to juz inna sprawa.
Podaobaja mi sie takie "usenet legend".
Dodam jako ciekawostkę, że tego rodzaju testowanie poprawności
wywoływania pojawia się w rodzimej literaturze fotograficznej.
Jeden z autorów twierdzi nawet, iż po zaczernieniu takiego
kawałka błony można ocenić kiedy zakończyć wywołanie błony!

Osobiście stosuję naświetlanie próbek w Smienie 8M, a potem
wywołanie ich w koreksie w procesie identycznym jakiemu mam
podać błonę (ale o tym już w wątku pisałem). Jest to po
prostu pewniejsza i bardziej uniwersalna metoda.

Używam wywowaczy przeterminowanych głównie z przyczyn
praktycznych - bywa iż planuję robić coś w danym
wywoływaczu, ale uniemożliwiają mi to okoliczności,
w rezultacie gdy już się za to biorę, opakowanie
jest przeterminowane, a dostarczenie nowego, wraz
z zapłatą i wysyłką zajęłoby co najmniej tydzień.

Fereby
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
JA
2008-08-14 08:10:52 UTC
Permalink
Post by slownie
W jednym z kartonow po przeprowadzce znalazlem dwie nienaruszone paczki
D-76 z data 01.2008, mozna tego jeszcze uzyc bez obaw?
Pewnie jeszcze przez wiele lat.
Ludzie tu robili testy rozcieńczonych wywoływaczy stojących ponad rok i
testy wychodziły pozytywnie. Dobry proszek może leżeć naprawdę długo.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
Marcin [3M]
2008-08-14 11:19:12 UTC
Permalink
Post by JA
Ludzie tu robili testy rozcieńczonych wywoływaczy stojących ponad rok i
W przypadku D76 proponuję do takiej wsadzić do roztworu PH-metr. PH w
okolicach 12 murowane (oidp świeży D76 ma pH w okolicach 8,5).
slownie
2008-08-14 14:35:04 UTC
Permalink
Post by JA
Post by slownie
W jednym z kartonow po przeprowadzce znalazlem dwie nienaruszone
paczki D-76 z data 01.2008, mozna tego jeszcze uzyc bez obaw?
Pewnie jeszcze przez wiele lat.
Ludzie tu robili testy rozcieńczonych wywoływaczy stojących ponad rok i
testy wychodziły pozytywnie. Dobry proszek może leżeć naprawdę długo.
Dzieki wszystkim za odpowiedzi.

Piotr Adamski
Fereby
2008-08-14 14:42:49 UTC
Permalink
Post by slownie
Witam,
W jednym z kartonow po przeprowadzce znalazlem dwie nienaruszone paczki
D-76 z data 01.2008, mozna tego jeszcze uzyc bez obaw?
Wywoływacze w formie proszków, o ile tylko są przechowywane
we właściwych warunkach, wykazują z reguły zadziwiającą
odporność na przeterminowanie - mam na swoim koncie wywołanie
błon w 30. letnim ORWO A-49, 20. letnim Foton W-17 oraz
papierów w 20. letnim Foton W-1. Każdy z nich pracował
bez zarzutu.

Bardzo dobrym sposobem sprawdzenia sprawności takiego
roztworu jest naświetlenie kilkuklatkowej próbki, odcięcie
jej od reszty błony i poddanie standardowej obróbce. Potem
wystarczy poddać pod powiększalnikiem własności błony
analizie. Jeśli wielokrotnie wywoływałeś dany typ błony
w tym wywoływczu, nawet przed jej wyschnięciem będziesz
w stanie określić po wyglądzie (zaczernienie klatek,
zadymienie, etc.), czy wywoływacz działa poprawnie
(choć ewentualnego pogorszenia drobnoziarnistości,
czy akutancyjności nie da się sprawdzić bez analizy
lupą, a jeszcze lepiej wykonaniem odbitki).

Henry dobrze zna D-76 i chyba pracował na przeterminowanym,
więc będzie wiedział znacznie więcej niż ja.

Fereby
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Loading...