Post by Grynfilda"...Krótko mówiąc, pracując z papierami zmiennogradacyjnymi warto
1. ustalić jeden odpowiedni filtr, a nie chrzanić się z podwójnym
naświetlaniem przy najniższym i najwyższym kontraście
W większości przypadków. W niektórych możesz spróbować wysłaniania
i doświetlania na różnych gradacjach.
Post by Grynfilda2. uważnie wybrać kombinację filmu i papieru w oparciu o pożądany
kontrast w światłach
I w razie potrzeby pobawić się w doświetlanie i wysłanianie.
W rezultacie można skopiować negatyw na twardszej gradacji.
Post by Grynfilda3. wywoływać negatywy tak, żeby odbijały się w miarę dobrze przy
filtrze nr 3
To dobre założenie - 80-90 to dobry kompromis między głębią
czerni, czystością bieli, a skalą półtonów. 100-120 to już
inna czerń i biel. Dobre wywołanie wyrównawcze powinno dawać
obrazy w zakresie:
* obiekty o niskim i bardzo niskim kontraście: 0,5-0,7.
* obiekty o niskim i średnim kontraście: 0,6-0,9.
* obiekty o średnim i wysokim kontraście: 0,8-1,1.
* obiekty o wysokim i bardzo wysokim kontraście 0,9-1,3.
Post by Grynfilda4. zawsze ostrzyć pod powiększalnikiem przy białym świetle "
To podstawa, podobnie jak ostrzenie przy pełnym otworze przysłony.
Post by GrynfildaTo jest cytat z artykułu i teraz tak. W mojej praktyce wywoływania
filmów często odbitki wychodzą bardzo kontrastowe przy filtrze 2, a co
dopiero 3.Dla moich negatywów filtr 3 to mocno kontrastowe zdjęcie bez
zadowalających szczegółów w cieniach.
Spróbuj wysłaniania. Ciekawe efekty daje też wywołanie powierzchniowe,
względnie dwukąpielowe - ale tych podobno nie należy stosować na
papierach vario.
[cut]
Post by GrynfildaKurcze a kiedyś przeczytałam w jakimś super poradniku dla początkujących
użytkowników ciemni ze wykonywanie odbitek jest wbrew pozorom bardzo
łatwe. Oczywiście zbulwersowało mnie to stwierdzenie, bo dla mnie to jak
siedzę w tym od ponad 2 lat tak zawsze jest trudne,a nawet za każdym
razem coraz trudniejsze.
Bo samo wykonanie technicznie poprawnej odbitki jest proste, natomiast
dopracowanie tejże odbitki pod względem artystycznym, proste już nie
jest. Rozumiem iż to subiektywny punkt widzenia (dysponuję
światłomierzem ciemniowym), ale samo skopiowanie pozytywu na
gradacji "która wychodzi", rzadko daje efekt bliski ideału.
Przy pracach wystawowych, dawni fotograficy rzadko nie
stosowali wysłaniania i doświetlania. Spróbuj z jakimiś
prostymi motywami (np. krajobraz), początkowo tylko dla
zastosowania twardszej gradacji papieru (jeśli motyw ma
na negatywie nieciągłość skali zaczernień, poprawa jest
ogromna), potem możesz spróbować zmieniać ton wybranych
części obrazu (to już znacznie trudniejsze).
Nie zawsze trzeba uzyskiwać pełną reprezentację szczegółów
w światłach i cieniach. Np. niewielkie odblaski na szybie
nie muszą mieć szczegółów, podobnie niektóre cienie - dawniej
zresztą zalecano użycie latarki, której reflektor zasłonięto
kartonem z niewielkim otworkiem, do usuwania "zbędnych
szczegółów w cieniach". Osobiście nigdy nie próbowałem,
z reguły stosuję twardszą gradację i naświetlam na światła.
Niedawno miałem następujący przypadek - portret we wnętrzu,
sama odległa o 2 m od aparatu postać miała 0,85, ale z cieniami
odległej o 5 m biblioteczki wzrastał do 1,1. Zdecydowałem
się na gradację normalną AGFY (90), ponieważ biblioteczka
i tak wyszła nadmiernie ostro jak na mój gust (przysłona
f-16), więc zdjęciu wyszło to tylko na dobre. Oczywiście
gdyby biblioteczka miała istotne znaczenie, należałoby
zastosować wysłanianie.
Mam dokładnie odwrotny problem z negatywami, jak ty - z reguły
uzyskuję bardzo dobrze wyrównane. Bywa że zdjęcia pod światło
dają się skopiować na gradacji twardej Fomy, a kontrast 1:10000
wychodzi na specjalnej Fomy. Niestety bywa że motywy o ekstremalnie
małym kontraście (mniej niż 1:2) uzyskują 0,4-0,5 co wymusza
użycie 2M-PK (W-14 jeszcze nie próbowałem). Takie są skutki
stosowania rozcieńczonych, pogrzanych roztworów A-49. Obrazy
o opisywanych przez ciebie właściwościach (głównie gradacja
specjalna Fomy i nieco więcej) uzyskuję w W-17 1+1, w związku
z czym używam go głównie późną jesienią, wczesną wiosną oraz
w zimie.
Fereby
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl