Discussion:
Chemia do ciemni (cz-b)
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Marek
2006-07-11 16:51:27 UTC
Permalink
Witam

Chcialbym zaczac swoja przygode z fotografia czarno-biala, i to z grubej rury.
Mam dostep do wyposazenia ciemni - po fotoamatorze z rodziny. Poza drobnymi
przyzadami (termometr, szczypce, rekawice) wszystko jest. Przegladajac archiwu
grupy dowiedzialem sie ze wywolywanie filmow kolorowych i wykonywanie z nich
odbitek jest wysoce nie oplacalne. Dlatego wybralem obrobke materialow
czarno-bialych. Znalazlem 2 sklepy z chemia:
- http://www.afv.pl/
- http://www.czarno-biale.pl/
Ktory z nich wybrac? Moze ktos korzysta z uslug innego i jest zadowolony?

Wybieram firme Foma, bo jest tania i dostepny jest szeroki asortyment - od
filmow, poprzez chemie a konczac na papierze. Zamierzam kupic 17m filmu w
puszcze i samodzielnie zaladowac do kastek. Co musze kupic? Na pewno:
- film
- wywolywacz
- utrwalacz
- zwilzacz
- papier
Tutaj pojawiaja sie moje watpliwosc - zwiazane z tym, ze bede dokonywal takiego
wyboru po raz pierwszy w zyciu. Mysle ze poczatkowo bede wywolywal zdjecia dosc
zadko wiec zalezy mi na czasie przechowywania odczynnikow. Jaki wybrac? W
proszku/plynie? Wywolywacz uniwersalny? Czy lepiej kupic gotowy przerywacz czy
uzyc octu? Moze cos przeoczylem? Jaki papier? Chce zeby wszystko zgralo.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
BS
2006-07-11 17:15:32 UTC
Permalink
Post by Marek
Wybieram firme Foma, bo jest tania i dostepny jest szeroki asortyment - od
filmow, poprzez chemie a konczac na papierze. Zamierzam kupic 17m filmu w
Zanim zdecydujesz sie na tasme zrob kilka filmow w rolkach. Po pierwsze
i tak potrzebujesz kasetek zeby ten z tasmy w cos zaladowac, po drugie
bedziesz wiedzial jak to jest zbudowane od srodka i jak ta tasme tam
wkrecic, po trzecie zaladowanie filmu z tasmy do kasetki nie jest takie
proste jesli robi sie to pierwszy raz wiec te kilka rolek da ci jakies
doswiadczenie (chocby w rozpoznawaniu po ciemku po ktorej stronie jest
emulsja ;-)).
--
Pozdrowienia
BS
Michal Tyrala
2006-07-11 20:08:55 UTC
Permalink
[...] (chocby w rozpoznawaniu po ciemku po ktorej stronie jest emulsja ;-)).
Wlasnie, jest na to jakis patent?

Bo ja sobie z tym radze pamięciowo, co jednak nie przeszkodzilo mi
ostatnio jednej kasetki nawinac na odwrot ;)

pozdrawiam,
--
Michał
Ula Kapała
2006-07-11 18:33:43 UTC
Permalink
Post by Marek
Wybieram firme Foma, bo jest tania i dostepny jest szeroki asortyment - od
filmow, poprzez chemie a konczac na papierze. Zamierzam kupic 17m filmu w
- film
- wywolywacz
- utrwalacz
- zwilzacz
- papier
Ocet. Na przerywacz (kwas octowy 2%). Wyjdzie najtaniej ze wszystkiego.
Fomowską chemię i papier polecam, natomiast negatywów nie (parę razy
zdarzyły mi się porysowane i nie, nie od aparatu).

Jeśli zamierzasz korzystać z papierów wielogradacyjnych (polecam, lepiej
się z nimi pracuje) to dodatkowo filtry do powiększalnika. Fomowskie
kosztują około 30zł.
Post by Marek
Tutaj pojawiaja sie moje watpliwosc - zwiazane z tym, ze bede dokonywal takiego
wyboru po raz pierwszy w zyciu. Mysle ze poczatkowo bede wywolywal zdjecia dosc
zadko wiec zalezy mi na czasie przechowywania odczynnikow. Jaki wybrac? W
proszku/plynie? Wywolywacz uniwersalny? Czy lepiej kupic gotowy przerywacz czy
uzyc octu? Moze cos przeoczylem? Jaki papier? Chce zeby wszystko zgralo.
Najlepszy jest koncentrat, który żyje długo i można zrobić sobie litr
roztworu, który pożyje trzy miesiące. Przechowywać najlepiej w ciemnym,
ale jak masz duże zużycie to można i w jasnym pojemniku. Fomowskie
odczynniki są przeważnie w formie stałej i trzeba je rozpuścić. Ale
warto, dużo lepiej mi się pracuje z wywoływaczem Fomy niż z Neutolem Agfy.


Pozdrawiam i życzę powodzenia
UlaK
--
e-mail: ***@hell.pl -- IRC nick: Ula
http://ula.hell.pl/ i http://ula-kapala.art.pl/
Dariusz Zygmunt
2006-07-11 19:00:45 UTC
Permalink
Post by Marek
Wybieram firme Foma, bo jest tania i dostepny jest szeroki asortyment - od
Tu masz sklep wyspecjalizowany w Fomie http://sklep.fotoprestige.pl/ możesz
kupić wszystko co Foma produkuje.
Post by Marek
filmow, poprzez chemie a konczac na papierze. Zamierzam kupic 17m filmu w
puszcze i samodzielnie zaladowac do kastek.
Zacznij od paru filmów w kasetkach - to naprawdę dobra rada.
Post by Marek
- film
100 i 400 na różne okazje, 200 ogólnie mają złą opinię.
Post by Marek
- wywolywacz
- do filmu
- do papieru
Post by Marek
- utrwalacz
- zwilzacz
Słyszałem różne opinie o firmowych zwilżaczach, IMHO równie dobry jeśli nie
lepszy jest Ludwik ;-> poza tym zwilżacz i tak trzeba spłukać.
Post by Marek
- papier
Tutaj pojawiaja sie moje watpliwosc - zwiazane z tym, ze bede dokonywal
takiego wyboru po raz pierwszy w zyciu. Mysle ze poczatkowo bede wywolywal
zdjecia dosc zadko wiec zalezy mi na czasie przechowywania odczynnikow.
Fenal trzymam już z pół roku albo i dłużej używając go co jakiś czas, na
razie pracuje poprawnie ale chyba nadchodzi czas rozrobienia nowego :-)

Na wywoływaczach do filmów nie ma co oszczędzać, kup ID-11 albo coś w płynie
- ale konkretnej firmy, nie Fomy. Jeśli kupisz coś w proszku to po
rozrobieniu przelej to do 100ml _szczelnych_ butelek, bardzo ułatwia to
późniejszą pracę.
Post by Marek
Jaki wybrac? W proszku/plynie? Wywolywacz uniwersalny? Czy lepiej kupic
Odczynniki w płynie są o tyle lepsze, że robisz jednorazowy roztwór roboczy
i nie babrasz się później z przelewaniem do butelek, filtrowaniem itp.,
dobrze jest jednak mieć przynajmniej do wywoływaczy jakiś gaz obojętny do
wypełniania butelek.
Post by Marek
gotowy przerywacz czy uzyc octu?
Skoro planujesz zakupy za jakieś 200zł to buteleczka FomaCitro nie zrobi
różnicy a zapach octu jaki jest każdy wie :-)
Post by Marek
Moze cos przeoczylem? Jaki papier? Chce
Jeśli twój powiększalnik nie ma głowicy ani filtrów to kup papier
stałogradacyjny {na początek po jednej paczce każdej gradacji, potem
zobaczysz co Ci najszybciej wychodzi}, najlepiej FomaBrom, jaki by nie był
zawsze to baryt a cena jest korzystna.
Post by Marek
zeby wszystko zgralo.
I nie zapomnij o dużym zapasie wody demineralizowanej :-)

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
p_b
2006-07-11 19:32:40 UTC
Permalink
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Marek
- film
100 i 400 na różne okazje, 200 ogólnie mają złą opinię.
Od siebie Kodak Tmax 100, Ilford delta 100, Ilford FP4 125.
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Marek
Jaki wybrac? W proszku/plynie? Wywolywacz uniwersalny? Czy lepiej kupic
Odczynniki w płynie są o tyle lepsze, że robisz jednorazowy roztwór roboczy
i nie babrasz się później z przelewaniem do butelek, filtrowaniem itp.,
dobrze jest jednak mieć przynajmniej do wywoływaczy jakiś gaz obojętny do
wypełniania butelek.
A "lepszosc" koncentratow jest dyskusyjna.
Post by Dariusz Zygmunt
najlepiej FomaBrom, jaki by nie był
zawsze to baryt a cena jest korzystna.
Czy aby na pewno.
Proces dla RC suchy-mokry trwa ca. 4minuty, suchy-suchy ca. 10minut na
takim cieple :)
Dla Barytu to odpowiednio 30min suchy-mokry i pare godzin dla suchy-suchy...
A gdzie ogladanie wynikow swojej pracy...
RC nie mozna zle wysuszyc - po prostu kladzie sie lub wiesza i same sie robi
suche. Z barytem nie jest tak przyjemnie.
Post by Dariusz Zygmunt
I nie zapomnij o dużym zapasie wody demineralizowanej :-)
O Tak !
za to wody nie musi kupowac w internecie. :)
Dariusz Zygmunt
2006-07-11 20:49:13 UTC
Permalink
Post by p_b
...
Post by Dariusz Zygmunt
najlepiej FomaBrom, jaki by nie był
zawsze to baryt a cena jest korzystna.
Czy aby na pewno.
Proces dla RC suchy-mokry trwa ca. 4minuty, suchy-suchy ca. 10minut na
takim cieple :)
Nie będę się upierał przy tych 10 minutach :-) ale 4 to i owszem.
Post by p_b
Dla Barytu to odpowiednio 30min suchy-mokry
Ooo!! A skąd taki czas?
Post by p_b
A gdzie ogladanie wynikow swojej pracy...
Rano :-)
Post by p_b
RC nie mozna zle wysuszyc - po prostu kladzie sie lub wiesza i same sie
robi suche. Z barytem nie jest tak przyjemnie.
Hmm, w poszukiwaniu {mitycznej wręcz} ;-) jakości nie pomyślałem o
trudnościach obiektywnych ;-/

Rzeczywiście jeśli chodzi o wygodę pracy, nie można narzekać na papier na
podłożu plastikowym. A tak przy okazji, papier Fomy toleruje kilkugodzinne
moczenie w wodzie, co podobno papierom niektórych innych producentów
potrafi zaszkodzić.

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
p_b
2006-07-12 16:50:40 UTC
Permalink
Post by Dariusz Zygmunt
Post by p_b
...
Post by Dariusz Zygmunt
najlepiej FomaBrom, jaki by nie był
zawsze to baryt a cena jest korzystna.
Czy aby na pewno.
Proces dla RC suchy-mokry trwa ca. 4minuty, suchy-suchy ca. 10minut na
takim cieple :)
Nie będę się upierał przy tych 10 minutach :-) ale 4 to i owszem.
Post by p_b
Dla Barytu to odpowiednio 30min suchy-mokry
Ooo!! A skąd taki czas?
Wywolywanie trwa wprawdzie o ca. 1 minute dluzej, przerywanie tez,
utrwalanie takze ze 2, natomiast plukanie wedlug instrukcji 30minut. Nie
bylem zadowolony z efektow zbyt skroconego plukania barytu.
Testowe odbitki na RC plukalem 10 sekund i wynik nadawal sie do ogladania po
wysuszeniu. (bez plam itp...)

PS. Ale tak wogole to podobaja mi sie zdjecia na barycie. Ale tylko nie
liczne zdjecia sa warte az takiego zachodu.
Dariusz Zygmunt
2006-07-12 18:19:57 UTC
Permalink
Post by p_b
Post by Dariusz Zygmunt
Proces dla RC suchy-mokry trwa ca. 4minuty, ...
Dla Barytu to odpowiednio 30min suchy-mokry
Ooo!! A skąd taki czas?
utrwalanie takze ze 2, natomiast plukanie wedlug instrukcji 30minut.
Aaaa, to nie problem, u mnie i tak odbitki leżą w płukaniu do końca, potem
jeszcze sprzątanie więc nawet ta ostatnia swoje poleży :-) bardziej bym
się obawiał że papier zacznie rozmakać.
Post by p_b
PS. Ale tak wogole to podobaja mi sie zdjecia na barycie. Ale tylko nie
liczne zdjecia sa warte az takiego zachodu.
No cóż, to już zupełnie inna sprawa :-/

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
Kokon
2006-07-11 22:44:26 UTC
Permalink
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Marek
Wybieram firme Foma, bo jest tania i dostepny jest szeroki asortyment - od
Tu masz sklep wyspecjalizowany w Fomie http://sklep.fotoprestige.pl/ możesz
kupić wszystko co Foma produkuje.
Post by Marek
filmow, poprzez chemie a konczac na papierze. Zamierzam kupic 17m filmu w
puszcze i samodzielnie zaladowac do kastek.
Zacznij od paru filmów w kasetkach - to naprawdę dobra rada.
Post by Marek
- film
100 i 400 na różne okazje, 200 ogólnie mają złą opinię.
No akurat jesli chodzi o Fome, to wlasnie ich 200tka jest chwalona;-)
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Marek
- wywolywacz
- do filmu
- do papieru
Post by Marek
- utrwalacz
- zwilzacz
Słyszałem różne opinie o firmowych zwilżaczach, IMHO równie dobry jeśli nie
lepszy jest Ludwik ;-> poza tym zwilżacz i tak trzeba spłukać.
Zwilzacz splukac?:-> To po co on w ogole?
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Marek
- papier
Tutaj pojawiaja sie moje watpliwosc - zwiazane z tym, ze bede dokonywal
takiego wyboru po raz pierwszy w zyciu. Mysle ze poczatkowo bede wywolywal
zdjecia dosc zadko wiec zalezy mi na czasie przechowywania odczynnikow.
Fenal trzymam już z pół roku albo i dłużej używając go co jakiś czas, na
razie pracuje poprawnie ale chyba nadchodzi czas rozrobienia nowego :-)
Na wywoływaczach do filmów nie ma co oszczędzać, kup ID-11 albo coś w płynie
- ale konkretnej firmy, nie Fomy. Jeśli kupisz coś w proszku to po
rozrobieniu przelej to do 100ml _szczelnych_ butelek, bardzo ułatwia to
późniejszą pracę.
Generalnie moze i tak, z wyjatkiem R09. Jest w plynie, jest Fomy i jest
ok;-)

[...]

Pzdr,
Blazej
Dariusz Zygmunt
2006-07-11 23:30:34 UTC
Permalink
Post by Kokon
Post by Dariusz Zygmunt
100 i 400 na różne okazje, 200 ogólnie mają złą opinię.
No akurat jesli chodzi o Fome, to wlasnie ich 200tka jest chwalona;-)
W porównaniu do Fomowskiej 100 i 400? ;-)
No cóż, wyraziłem swoje uprzedzenie do filmów o tej czułości, są ludzie
którzy lubią tą czułość, ja nie.
Post by Kokon
Post by Dariusz Zygmunt
Słyszałem różne opinie o firmowych zwilżaczach, IMHO równie dobry jeśli
nie lepszy jest Ludwik ;-> poza tym zwilżacz i tak trzeba spłukać.
Zwilzacz splukac?:-> To po co on w ogole?
Żeby zmiękczyć wodę w trakcie płukania {?}, a przed suszeniem trzeba się
zwilżacza dokładnie pozbyć w demineralizowanej.
Post by Kokon
Post by Dariusz Zygmunt
Na wywoływaczach do filmów nie ma co oszczędzać, kup ID-11 albo coś w
płynie - ale konkretnej firmy, nie Fomy...
Generalnie moze i tak, z wyjatkiem R09. Jest w plynie, jest Fomy i jest
ok;-)
A jeden zakup wystarcza na bełtanie filmów w roztworach homeopatycznych do
końca życia ;->

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
Piotr Keplicz
2006-07-12 09:17:28 UTC
Permalink
Post by Dariusz Zygmunt
Żeby zmiękczyć wodę w trakcie płukania {?}, a przed suszeniem trzeba się
zwilżacza dokładnie pozbyć w demineralizowanej.
To trochę bez sensu. Zwilżacz ma pomóc w suszeniu filmu bez zacieków, więc
może lepiej go nie spłukiwać :)

.pk.
Dariusz Zygmunt
2006-07-12 13:44:02 UTC
Permalink
Post by Piotr Keplicz
Post by Dariusz Zygmunt
Żeby zmiękczyć wodę w trakcie płukania {?}, a przed suszeniem trzeba się
zwilżacza dokładnie pozbyć w demineralizowanej.
To trochę bez sensu. Zwilżacz ma pomóc w suszeniu filmu bez zacieków, więc
może lepiej go nie spłukiwać :)
Jeśli ma zostać na filmie jako warstwa kleju dla kurzu to lepiej go w ogóle
nie używać, film po płukaniu ma być czysty i wykazywać jak najwięcej cech
hydrofobowych aby maksimum wody, razem z rozpuszczonymi w niej solami,
spłynęło nie pozostawiając zacieków!
Oczywiście IMVHO :-)

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
Krzysztof Gajdemski
2006-07-12 14:11:32 UTC
Permalink
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Piotr Keplicz
Post by Dariusz Zygmunt
Żeby zmiękczyć wodę w trakcie płukania {?}, a przed suszeniem trzeba się
zwilżacza dokładnie pozbyć w demineralizowanej.
To trochę bez sensu. Zwilżacz ma pomóc w suszeniu filmu bez zacieków, więc
może lepiej go nie spłukiwać :)
Jeśli ma zostać na filmie jako warstwa kleju dla kurzu to lepiej go w ogóle
nie używać, film po płukaniu ma być czysty i wykazywać jak najwięcej cech
hydrofobowych aby maksimum wody, razem z rozpuszczonymi w niej solami,
spłynęło nie pozostawiając zacieków!
I właśnie zwilżacz ułatwia spływanie wody, redukując jej napięcie
powierzchniowe. Zapobiega to tworzeniu się na powierzchni filmu kropel,
które z racji swej objętości schną trudniej. Zwilżacz też w żadnym razie
nie ,,pomaga'' w osiadaniu/wiązaniu kurzu (z wyjątkiem sytuacji, kiedy
użyje się zbyt dużego jego stężenia).

Dodatkowo większość tego typu płynów (np. Mirasol) zawiera substancje
grzybobójcze, więc spłukiwanie go -- wbrew zaleceniom producenta -- nie
jest dobrym pomysłem.

k.
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: 3C38979D
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg
Dariusz Zygmunt
2006-07-12 18:43:20 UTC
Permalink
W środa 12 lipiec 2006 16:11, Krzysztof Gajdemski wyraził następujacą
Post by Krzysztof Gajdemski
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Piotr Keplicz
Post by Dariusz Zygmunt
Żeby zmiękczyć wodę w trakcie płukania {?}, a przed suszeniem trzeba
się zwilżacza dokładnie pozbyć w demineralizowanej.
To trochę bez sensu. Zwilżacz ma pomóc w suszeniu filmu bez zacieków,
więc może lepiej go nie spłukiwać :)
Jeśli ma zostać na filmie jako warstwa kleju dla kurzu to lepiej go w
ogóle nie używać, film po płukaniu ma być czysty i wykazywać jak
najwięcej cech hydrofobowych aby maksimum wody, razem z rozpuszczonymi w
niej solami, spłynęło nie pozostawiając zacieków!
I właśnie zwilżacz ułatwia spływanie wody, redukując jej napięcie
powierzchniowe.
Rozumiem, że wszystkie ptaki wodne ryzykują natychmiastowe utonięcie
smarując pióra hydrofobowym tłuszczem? Twoim zdaniem powinny używać
detergentu dzięki któremu woda o zredukowanym napięciu powierzchniowym
natychmiast opuściłaby ich pióra? ;->

Zwilżacz powoduje "rozpłynięcie się" wody i jej wysychanie na powierzchni
filmu, po wyschnięciu wszystko co w tej wodzie było w postaci roztworu lub
zawiesiny zostaje na filmie.
Post by Krzysztof Gajdemski
Zapobiega to tworzeniu się na powierzchni filmu kropel,
które z racji swej objętości schną trudniej.
Ale one nie mają schnąć, one mają spłynąć pod swoim ciężarem, a te parę zbyt
lekkich nie powinny zawierać nic oprócz wody i powinny stykać się z filmem
jak najmniejszą powierzchnią, jeśli cokolwiek po nich zostanie zetrę to
sobie wacikiem ;-)
Post by Krzysztof Gajdemski
Zwilżacz też w żadnym razie
nie ,,pomaga'' w osiadaniu/wiązaniu kurzu (z wyjątkiem sytuacji, kiedy
użyje się zbyt dużego jego stężenia).
Znowu hormeza? ;->
Post by Krzysztof Gajdemski
Dodatkowo większość tego typu płynów (np. Mirasol) zawiera substancje
grzybobójcze, więc spłukiwanie go -- wbrew zaleceniom producenta -- nie
jest dobrym pomysłem.
Może za ileś tam lat będę klął na zagrzybione negatywy, na razie kurz jest
większym zagrożeniem :-)

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
Krzysztof Gajdemski
2006-07-12 20:00:55 UTC
Permalink
Post by Dariusz Zygmunt
W środa 12 lipiec 2006 16:11, Krzysztof Gajdemski wyraził następujacą
Post by Krzysztof Gajdemski
Post by Dariusz Zygmunt
Jeśli ma zostać na filmie jako warstwa kleju dla kurzu to lepiej go w
ogóle nie używać, film po płukaniu ma być czysty i wykazywać jak
najwięcej cech hydrofobowych aby maksimum wody, razem z rozpuszczonymi w
niej solami, spłynęło nie pozostawiając zacieków!
I właśnie zwilżacz ułatwia spływanie wody, redukując jej napięcie
powierzchniowe.
Rozumiem, że wszystkie ptaki wodne ryzykują natychmiastowe utonięcie
smarując pióra hydrofobowym tłuszczem? Twoim zdaniem powinny używać
detergentu dzięki któremu woda o zredukowanym napięciu powierzchniowym
natychmiast opuściłaby ich pióra? ;->
Po emotikonie rozumiem, że to żart. Ani ptaki nie używają detergentów,
ani błon fotograficznych nie traktuje się przy suszeniu tłuszczem
(szczególnie, że w znamym mi asortymencie filmów fotograficznych, nie
figurują te posiadające pióra, a zagrożenie zatonięciem nie wydaje mi
się w przypadku większości materiałów głównym problemem). :>
Post by Dariusz Zygmunt
Zwilżacz powoduje "rozpłynięcie się" wody i jej wysychanie na powierzchni
filmu, po wyschnięciu wszystko co w tej wodzie było w postaci roztworu lub
zawiesiny zostaje na filmie.
Zwilżacz, który jest detergentem (wystarczy mieć z nim chwilę do czynie-
nia, aby nie mieć co do tego wątpliwości) redukuje napięcie
powierzchniowe wysychającej na filmie wody. Właśnie dzięki temu (a nie
magicznemu ,,rozpływaniu się'' cieczy) woda zamiast układać się z powodu
napięcia powierzchniowego w zalegające krople, spływa równomierną,
cienką warstwą wzdłuż wiszącego negatywu.
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Krzysztof Gajdemski
Zapobiega to tworzeniu się na powierzchni filmu kropel,
które z racji swej objętości schną trudniej.
Ale one nie mają schnąć,
To właśnie napisałem.
Post by Dariusz Zygmunt
one mają spłynąć pod swoim ciężarem, a te parę zbyt
lekkich nie powinny zawierać nic oprócz wody i powinny stykać się z filmem
jak najmniejszą powierzchnią, jeśli cokolwiek po nich zostanie zetrę to
sobie wacikiem ;-)
Duże krople maja się przede wszystkim nie tworzyć, woda ma równomiernie
spływać z emulsji. I zapewniam -- po zastosowaniu w miarę przyzwoitego
zwilżacza do *ostatniej* kąpieli -- rzeczony wacik można wykorzystać
zgodnie z jego przeznaczeniem: do higieny osobistej. Jeśli duże krople
na powierzchni negatywu zostaną (i na nim będą schnąć) istnieje duże
ryzyko, że pozostawią widoczne ślady.
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Krzysztof Gajdemski
Zwilżacz też w żadnym razie
nie ,,pomaga'' w osiadaniu/wiązaniu kurzu (z wyjątkiem sytuacji, kiedy
użyje się zbyt dużego jego stężenia).
Znowu hormeza? ;->
Ani ,,znowu'', ani też ,,hormeza''. Płyny takie jak Mirasol, Photo Flo,
czy Fotonal to koncentraty. Z uwagi na ich konsystencję i działanie w
formie stężonej mogę sobie wyobrazić różne problemy z wykąpanym w nich
filmem, włącznie z przyklejaniem się kurzu. Wyobrazić, bo nie widzę
sensu w przeprowadzaniu tak dziwnych eksperymentów.
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Krzysztof Gajdemski
Dodatkowo większość tego typu płynów (np. Mirasol) zawiera substancje
grzybobójcze, więc spłukiwanie go -- wbrew zaleceniom producenta -- nie
jest dobrym pomysłem.
Może za ileś tam lat będę klął na zagrzybione negatywy, na razie kurz jest
większym zagrożeniem :-)
Być może, ale zagrożenie to ma się nijak do stosowania zwilżacza, który
*nie* pokrywa emulsji żadną warstwą ułatwiającą wiązanie tego kurzu, co
zdaje się sugerujesz. Wystarczy zresztą porównać proces schnięcia nega-
tywu w obu omawianych przez nas przypadkach, aby naocznie stwierdzić, że
nic takiego się nie dzieje. Zachęcam do prób we własnej ciemni.

k.
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: 3C38979D
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg
Dariusz Zygmunt
2006-07-12 21:18:48 UTC
Permalink
W środa 12 lipiec 2006 22:00, Krzysztof Gajdemski wyraził następujacą
Post by Krzysztof Gajdemski
Post by Dariusz Zygmunt
W środa 12 lipiec 2006 16:11, Krzysztof Gajdemski wyraził następujacą
Post by Krzysztof Gajdemski
Post by Dariusz Zygmunt
Jeśli ma zostać na filmie jako warstwa kleju dla kurzu to lepiej go w
ogóle nie używać, film po płukaniu ma być czysty i wykazywać jak
najwięcej cech hydrofobowych aby maksimum wody, razem z rozpuszczonymi
w niej solami, spłynęło nie pozostawiając zacieków!
I właśnie zwilżacz ułatwia spływanie wody, redukując jej napięcie
powierzchniowe.
Rozumiem, że wszystkie ptaki wodne ryzykują natychmiastowe utonięcie
smarując pióra hydrofobowym tłuszczem? Twoim zdaniem powinny używać
detergentu dzięki któremu woda o zredukowanym napięciu powierzchniowym
natychmiast opuściłaby ich pióra? ;->
Po emotikonie rozumiem, że to żart. Ani ptaki nie używają detergentów,
Ale za to używali ich ludzie ratując ptaki umazane w ropie po katastrofach
tankowców, po dokładnym wyszorowaniu ptaki i tak zdychały ponieważ ich
pióra pozbawione warstwy hydrofobowej dosłownie zasysały wodę, jeśli nie
widzisz analogii to trudno :-)
Post by Krzysztof Gajdemski
Zwilżacz, który jest detergentem (wystarczy mieć z nim chwilę do czynie-
nia, aby nie mieć co do tego wątpliwości)
Myjesz w domu naczynia?
Płuczesz je po myciu?
Po co?
Post by Krzysztof Gajdemski
... Właśnie dzięki temu (a nie
magicznemu ,,rozpływaniu się'' cieczy) woda zamiast układać się z powodu
Wolę używać "magicznych" słów ze zrozumieniem niż cytować "naukowe".
Post by Krzysztof Gajdemski
napięcia powierzchniowego w zalegające krople, spływa równomierną,
cienką warstwą wzdłuż wiszącego negatywu.
Otóż nie spływa, spływałaby gdyby zbierała się w krople, jeśli nie zbiera
się, to zostaje rozlana {następne magiczne słowo} ;-> na negatywie aż nie
odparuje. Możliwe, że dochodzą tu też zjawiska kapilarne {które przecież są
zależne od zwilżalności}, w takim przypadku woda która spłynęła na dół może
w trakcie suszenia wędrować z powrotem w górę negatywu z wszystkimi
zanieczyszczeniami których chciałbyś się pozbyć.
Post by Krzysztof Gajdemski
... Jeśli duże krople
na powierzchni negatywu zostaną (i na nim będą schnąć) istnieje duże
ryzyko, że pozostawią widoczne ślady.
Ślady czego skoro to woda demineralizowana i nie zawiera nawet zwilżacza?
Post by Krzysztof Gajdemski
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Krzysztof Gajdemski
Zwilżacz też w żadnym razie
nie ,,pomaga'' w osiadaniu/wiązaniu kurzu (z wyjątkiem sytuacji, kiedy
użyje się zbyt dużego jego stężenia).
Znowu hormeza? ;->
Ani ,,znowu'', ani też ,,hormeza''. Płyny takie jak Mirasol, Photo Flo,
czy Fotonal to koncentraty. Z uwagi na ich konsystencję i działanie w
formie stężonej mogę sobie wyobrazić różne problemy z wykąpanym w nich
filmem, włącznie z przyklejaniem się kurzu. Wyobrazić, bo nie widzę
sensu w przeprowadzaniu tak dziwnych eksperymentów.
Jeśli cos jest lepkie w koncentracie jest także lepkie w roztworze,
oczywiście odpowiednio mniej, ale jednak :-)
Post by Krzysztof Gajdemski
Być może, ale zagrożenie to ma się nijak do stosowania zwilżacza, który
*nie* pokrywa emulsji żadną warstwą ułatwiającą wiązanie tego kurzu, co
zdaje się sugerujesz. Wystarczy zresztą porównać proces schnięcia nega-
tywu w obu omawianych przez nas przypadkach, aby naocznie stwierdzić, że
nic takiego się nie dzieje. Zachęcam do prób we własnej ciemni.
Niedawno był już podobny wątek tyle że dotyczący wycierania negatywów
szczypcami, ale powtórzę:
Ponieważ nie stwierdzam na swoich negatywach zacieków, kurzu ani "paprochów"
nie będę zmieniał stosowanej przeze mnie metody płukania - szkoda mi "na
próbę" niszczyć negatywy.

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
Krzysztof Gajdemski
2006-07-13 09:00:27 UTC
Permalink
Post by Dariusz Zygmunt
W środa 12 lipiec 2006 22:00, Krzysztof Gajdemski wyraził następujacą
Post by Krzysztof Gajdemski
Post by Dariusz Zygmunt
Rozumiem, że wszystkie ptaki wodne ryzykują natychmiastowe utonięcie
smarując pióra hydrofobowym tłuszczem? Twoim zdaniem powinny używać
detergentu dzięki któremu woda o zredukowanym napięciu powierzchniowym
natychmiast opuściłaby ich pióra? ;->
Po emotikonie rozumiem, że to żart. Ani ptaki nie używają detergentów,
Ale za to używali ich ludzie ratując ptaki umazane w ropie po katastrofach
tankowców, po dokładnym wyszorowaniu ptaki i tak zdychały ponieważ ich
pióra pozbawione warstwy hydrofobowej dosłownie zasysały wodę, jeśli nie
widzisz analogii to trudno :-)
Przykro mi, ale nie widzę. Natomiast fakt, że po usunięciu z ptasich
piór tłuszczu, nasiąkają owe pióra wodą wydaje mi się dość oczywisty.
Jednak to jakby NTG, więc pozwolisz, że temat nie będę kontynował.
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Krzysztof Gajdemski
Zwilżacz, który jest detergentem (wystarczy mieć z nim chwilę do czynie-
nia, aby nie mieć co do tego wątpliwości)
Myjesz w domu naczynia?
Płuczesz je po myciu?
Po co?
Płyn do mycia naczyń i środek zwilżający w fotografii służą trochę do
czego innego (choć działają podobnie). O pierwszym nie będę tu pisał,
wszak to chyba dla każdego jest oczywiste. Jak _moim zdaniem_ działa
zwilżacz i po co się go stosuje napisałem w tym wątku już parokrotnie,
jak też dlaczego nie powinno się go spłukiwać.
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Krzysztof Gajdemski
... Właśnie dzięki temu (a nie
magicznemu ,,rozpływaniu się'' cieczy) woda zamiast układać się z powodu
Wolę używać "magicznych" słów ze zrozumieniem niż cytować "naukowe".
Nie obraź się, ale z tego typu argumentacją nie mam zwyczaju dyskutować.
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Krzysztof Gajdemski
napięcia powierzchniowego w zalegające krople, spływa równomierną,
cienką warstwą wzdłuż wiszącego negatywu.
Otóż nie spływa, spływałaby gdyby zbierała się w krople, jeśli nie zbiera
się, to zostaje rozlana {następne magiczne słowo} ;-> na negatywie aż nie
odparuje. Możliwe, że dochodzą tu też zjawiska kapilarne {które przecież są
zależne od zwilżalności}, w takim przypadku woda która spłynęła na dół może
w trakcie suszenia wędrować z powrotem w górę negatywu z wszystkimi
zanieczyszczeniami których chciałbyś się pozbyć.
Nie wiem skąd taka teoria. Powtarzam raz jeszcze: przyjrzyj się
schnącemu negatywowi, który zanurzono najpierw w zwilżaczu. Woda nie
rozlewa się po nim cienką warstwą, spływa równomiernie ku dołowi zgodnie
z prawami fizyki i jest to fakt obserwowalny.

Jeśli empiria Cię nie przekonuje. Definicja pojęcia ,,wetting agent''. Z
encyklopedii:

http://www.britannica.com/search?query=wetting+agent

W kontekście fotograficznym:
http://en.mimi.hu/photography/wetting_agent.html
http://www.trin.cam.ac.uk/tcps/tutorials.html#The Final Rinse
http://www.nyip.com/tips/topic_black_white_09.html

W ostatnim linkach jest też trochę informacji na temat płukania. I tego,
do której kąpieli dodaje się zwilżacza. Słowem kluczowym jest tu
,,napięcie powierzchniowe'' i to, jak działają na nie środki zwilżające.

Procedura wywoływania filmów czarno-białych Kodaka:
http://www.kodak.com/global/en/professional/support/techPubs/edbwf/edbwf.jhtml

Jak widać zwilżacz występuje w ostatniej kąpieli.

Jeśli możesz wskazać źródła, które potwierdzają Twoją teorię na temat
działania środków zwilżających i sposoby traktowania nimi negatywów:
chętnie się z nimi zapoznam i uzupełnię swoją wiedzę.

W przeciwnym jednak razie proponuję EOT.
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Krzysztof Gajdemski
... Jeśli duże krople
na powierzchni negatywu zostaną (i na nim będą schnąć) istnieje duże
ryzyko, że pozostawią widoczne ślady.
Ślady czego skoro to woda demineralizowana i nie zawiera nawet zwilżacza?
Kropla wody ma dużą objętość, więc śladowe zanieczyszczenia (jeśli są)
skupiają się w niej w relatywnie dużej ilości. Dodatkowo ta kropla (co
mam nadzieję już ustaliliśmy) schnie dłużej, więc emulsja, na której się
ona znajduje kurczy się w innym tempie, niż sąsiadująca z nią powierzch-
nia, co *może* (ale wcale nie musi) powodować trwałe na niej ślady.

Uwaga: nie twierdzę, że bez zwilżacza nie da się poprawnie wysuszyć
negatywu -- wręcz przeciwnie. Stoję tylko na stanowisku, iż ułatwia on
ten proces znacząco.
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Krzysztof Gajdemski
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Krzysztof Gajdemski
Zwilżacz też w żadnym razie
nie ,,pomaga'' w osiadaniu/wiązaniu kurzu (z wyjątkiem sytuacji, kiedy
użyje się zbyt dużego jego stężenia).
Znowu hormeza? ;->
Ani ,,znowu'', ani też ,,hormeza''. Płyny takie jak Mirasol, Photo Flo,
czy Fotonal to koncentraty. Z uwagi na ich konsystencję i działanie w
formie stężonej mogę sobie wyobrazić różne problemy z wykąpanym w nich
filmem, włącznie z przyklejaniem się kurzu. Wyobrazić, bo nie widzę
sensu w przeprowadzaniu tak dziwnych eksperymentów.
Jeśli cos jest lepkie w koncentracie jest także lepkie w roztworze,
oczywiście odpowiednio mniej, ale jednak :-)
Nie napisałem, że w koncentracie jest lepki. Napisałem, że nie wiem, jak
będzie wyglądała błona po wykąpaniu jej w roztworze stężonym. Natomiast
wiem, że płyn rozcieńczony zgodnie z zaleceniami producenta -- nie
działa na nią negatywnie.
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Krzysztof Gajdemski
Być może, ale zagrożenie to ma się nijak do stosowania zwilżacza, który
*nie* pokrywa emulsji żadną warstwą ułatwiającą wiązanie tego kurzu, co
zdaje się sugerujesz. Wystarczy zresztą porównać proces schnięcia nega-
tywu w obu omawianych przez nas przypadkach, aby naocznie stwierdzić, że
nic takiego się nie dzieje. Zachęcam do prób we własnej ciemni.
Niedawno był już podobny wątek tyle że dotyczący wycierania negatywów
Ponieważ nie stwierdzam na swoich negatywach zacieków, kurzu ani "paprochów"
nie będę zmieniał stosowanej przeze mnie metody płukania - szkoda mi "na
próbę" niszczyć negatywy.
Ależ ja Cię do niczego nie namawiam. Twierdzę tylko, że stosowanie
środka zwilżającego ma sens tylko wtedy, kiedy robimy to w sposób zale-
cany przez literaturę i samych producentów: w ostatniej kąpieli.

k.
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: 3C38979D
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg
Dariusz Zygmunt
2006-07-12 21:29:05 UTC
Permalink
W środa 12 lipiec 2006 22:00, Krzysztof Gajdemski wyraził następujacą
Post by Krzysztof Gajdemski
Post by Dariusz Zygmunt
W środa 12 lipiec 2006 16:11, Krzysztof Gajdemski wyraził następujacą
Post by Krzysztof Gajdemski
...
Zwilżacz też w żadnym razie
nie ,,pomaga'' w osiadaniu/wiązaniu kurzu (z wyjątkiem sytuacji, kiedy
użyje się zbyt dużego jego stężenia).
Znowu hormeza? ;->
Ani ,,znowu'', ani też ,,hormeza''. Płyny takie jak Mirasol, Photo Flo,
czy Fotonal to koncentraty. Z uwagi na ich konsystencję i działanie w
formie stężonej mogę sobie wyobrazić różne problemy z wykąpanym w nich
filmem, włącznie z przyklejaniem się kurzu. Wyobrazić, bo nie widzę
sensu w przeprowadzaniu tak dziwnych eksperymentów.
Prowadzisz je za każdym razem gdy nie spłukujesz zwilżacza, uświadom sobie
tylko to, że woda nie spływa z filmu a odparowuje, mi możesz nie wierzyć,
ale sami producenci piszą że {przynajmniej niektóre zwilżacze} zawierają
środki grzybobójcze, jak mogłyby działać te środki gdyby zwilżacz
całkowicie spłynął z wodą ;->

Skoro więc zwilżacz pozostaje na filmie {w ilościach zabezpieczających przed
zagrzybieniem, więc niemałych} to w trakcie odparowywania wody jego gęstość
wzrasta a jak sam napisałeś, możesz sobie wyobrazić problemy ze _stężonym_
zwilżaczem ;-)

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt

PS
Spokojnych snów życzę ;->
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
Krzysztof Gajdemski
2006-07-13 09:21:55 UTC
Permalink
Post by Dariusz Zygmunt
W środa 12 lipiec 2006 22:00, Krzysztof Gajdemski wyraził następujacą
Post by Krzysztof Gajdemski
Ani ,,znowu'', ani też ,,hormeza''. Płyny takie jak Mirasol, Photo Flo,
czy Fotonal to koncentraty. Z uwagi na ich konsystencję i działanie w
formie stężonej mogę sobie wyobrazić różne problemy z wykąpanym w nich
filmem, włącznie z przyklejaniem się kurzu. Wyobrazić, bo nie widzę
sensu w przeprowadzaniu tak dziwnych eksperymentów.
Prowadzisz je za każdym razem gdy nie spłukujesz zwilżacza, uświadom sobie
tylko to, że woda nie spływa z filmu a odparowuje,
Woda spływa z filmu wraz z zanieczyszczeniami.
Post by Dariusz Zygmunt
mi możesz nie wierzyć,
ale sami producenci piszą że {przynajmniej niektóre zwilżacze} zawierają
środki grzybobójcze, jak mogłyby działać te środki gdyby zwilżacz
całkowicie spłynął z wodą ;->
Albo zostałby zmyty poprzez czystą wodę w ostatniej kąpieli? :>

Absolutnie nie twierdzę, że spływa całkowicie. Twierdzę, na podstawie
powszechnej literatury i własnego doświadczenia, że to co zostaje jest
dla filmu w najgorszym razie nieszkodliwe.
Post by Dariusz Zygmunt
Skoro więc zwilżacz pozostaje na filmie {w ilościach zabezpieczających przed
zagrzybieniem, więc niemałych to w trakcie odparowywania wody jego gęstość
wzrasta a jak sam napisałeś, możesz sobie wyobrazić problemy ze _stężonym_
zwilżaczem ;-)
A więc Twoim zdaniem w obu przypadkach: po kąpieli filmu w roztworze
stężonym i roztworze znacząco rozcieńczonym, na wyschniętym filmie pozo-
stanie tyle samo resztek zwilżacza? Jak sądzę nie, więc skąd
twierdzenie, iż ilość ta będzie na pewno szkodliwa? I w jaki sposób
szkodzi ona emulsji? Zbyt stężony środek zwilżający (przynajmniej Foto-
nal, bo widziałem efekty jego niewłaściwego użycia) zostawia na
negatywie specyficzne plamy, dość trudne do usunięcia. Jak napisałem
poprzednio, mogę sobie wyobrazić jeszcze większe problemy z tak potrak-
towanym negatywem. W przypadku środka zwilżającego w poprawnym, roboczym
rozcieńczeniu nic takiego się nie dzieje. Przynajmniej nic mi i moim
negatywom o tym nie wiadomo. Odnoszę wrażenie, że nie jestem w tej nie-
wiedzy osamotniony. :)

k.

PS. Z mojej strony EOT, nie ma sensu w kółko powtarzać tych samych argu-
mentów. Czytający osądzą ich wagę sami.
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: 3C38979D
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg
Dariusz Zygmunt
2006-07-13 10:42:11 UTC
Permalink
W czwartek 13 lipiec 2006 11:21, Krzysztof Gajdemski wyraził następujacą
Post by Krzysztof Gajdemski
...
PS. Z mojej strony EOT, nie ma sensu w kółko powtarzać tych samych argu-
mentów. Czytający osądzą ich wagę sami.
Przynajmniej w tym punkcie się zgadzamy :-)

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
Jakub Jewuła
2006-07-13 06:16:36 UTC
Permalink
Post by Krzysztof Gajdemski
Post by Dariusz Zygmunt
Zwilżacz powoduje "rozpłynięcie się" wody i jej wysychanie na
powierzchni filmu, po wyschnięciu wszystko co w tej wodzie było w
postaci roztworu lub zawiesiny zostaje na filmie.
Zwilżacz, który jest detergentem (wystarczy mieć z nim chwilę do
czynie- nia, aby nie mieć co do tego wątpliwości) redukuje
napięcie powierzchniowe wysychającej na filmie wody. Właśnie dzięki
temu (a nie magicznemu ,,rozpływaniu się'' cieczy) woda zamiast
układać się z powodu napięcia powierzchniowego w zalegające
krople, spływa równomierną, cienką warstwą wzdłuż wiszącego
negatywu.
Nie splywa tylko pokrywa film, rowna cienka warstwa.
Po czym wysycha i zostawia sliczne smieci.

Krople wody destylowanej splywaja z filmu bo sa
duze i ciezkie.

...
Post by Krzysztof Gajdemski
Być może, ale zagrożenie to ma się nijak do stosowania zwilżacza,
który *nie* pokrywa emulsji żadną warstwą ułatwiającą wiązanie tego
kurzu, co zdaje się sugerujesz. Wystarczy zresztą porównać proces
schnięcia nega- tywu w obu omawianych przez nas przypadkach, aby
naocznie stwierdzić, że nic takiego się nie dzieje. Zachęcam do prób
we własnej ciemni.
O wlasnie, bo narazie przeczysz rzeczywistosci :)

q
Henry (k)
2006-07-13 09:31:08 UTC
Permalink
Post by Jakub Jewuła
Nie splywa tylko pokrywa film, rowna cienka warstwa.
Po czym wysycha i zostawia sliczne smieci.
A próbowałeś płukać w czystej wodzie? ;-)
Post by Jakub Jewuła
Krople wody destylowanej splywaja z filmu bo sa
duze i ciezkie.
Kurde.. mi też czasem spływają, ale nie zmienia to faktu że
emulsja hydrofobowa wcale nie jest i pozostaje wilgotna - tak
samo jak po zwilżaczu - zawsze zostaje coś od odparowania.

Pozdrawiam,
Henry
--
FAQ prf: http://www.prf-faq.prv.pl
FAQ prfc: http://www.prfc-faq.prv.pl
Dariusz Zygmunt
2006-07-13 11:09:31 UTC
Permalink
Post by Henry (k)
Post by Jakub Jewuła
Nie splywa tylko pokrywa film, rowna cienka warstwa.
Po czym wysycha i zostawia sliczne smieci.
A próbowałeś płukać w czystej wodzie? ;-)
Post by Jakub Jewuła
Krople wody destylowanej splywaja z filmu bo sa
duze i ciezkie.
Kurde.. mi też czasem spływają, ale nie zmienia to faktu że
emulsja hydrofobowa wcale nie jest i pozostaje wilgotna - tak
samo jak po zwilżaczu - zawsze zostaje coś od odparowania.
Emulsja nie, ale film tak, zresztą nawet w przypadku emulsji nie widzę
powodu żeby ten stan pogłębiać.

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
Wojtek Bobrowicz
2006-07-12 21:22:19 UTC
Permalink
Post by Dariusz Zygmunt
Może za ileś tam lat będę klął na zagrzybione negatywy, na razie kurz jest
większym zagrożeniem :-)
To weź może pod uwagę, że zwilżacz ma też działanie antystatyczne i
zabezpiecza przed osiadaniem kurzu - oczywiście nie wtedy, kiedy zostaje
wypłukany ;)
wystarczy zerknąć:
http://www.ilfordphoto.com/products/product.asp?n=44&t=Fixers+%26+Sundry+Chemicals

pozdrawiam
Wojtek
Dariusz Zygmunt
2006-07-12 21:35:53 UTC
Permalink
Post by Wojtek Bobrowicz
Post by Dariusz Zygmunt
Może za ileś tam lat będę klął na zagrzybione negatywy, na razie kurz
jest większym zagrożeniem :-)
To weź może pod uwagę, że zwilżacz ma też działanie antystatyczne i
zabezpiecza przed osiadaniem kurzu - oczywiście nie wtedy, kiedy zostaje
wypłukany ;)
Myślisz że potrafi całkowicie i trwale rozładować film? Poza tym kurz może
też być obojętny elektrycznie i osiąść bez żadnych "podtekstów" ;-) więc
i tak trzeba przecierać negatywy przed powiększaniem i tak.

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
Wojtek Bobrowicz
2006-07-13 07:39:08 UTC
Permalink
Post by Dariusz Zygmunt
Myślisz że potrafi całkowicie i trwale rozładować film? Poza tym kurz może
też być obojętny elektrycznie i osiąść bez żadnych "podtekstów" ;-) więc
i tak trzeba przecierać negatywy przed powiększaniem i tak.
No cóż - idąc dalej tym tokiem rozumowania dojdziesz do wniosku, że
środki antystatyczne przyciągają kurz :)
Ja w każdym razie po wypłukaniu filmu w wodzie demineralizowanej z
dodatkiem zwilżacza i po trzymaniu filmów w koszulkach pergaminowych nie
mam potrzeby przecierania filmów.
Po prostu nie widzę sensu używania zwilżacza po to, aby go spłukiwać.
Albo sama woda destylowana czy demineralizowana albo ze zwilżaczem w
celach antystatyczno-przeciwgrzybiczych albo kranówa ze zwilżaczem w
celu zmniejszenia napięcia powierzchniowego.
Ale jeśli to Twój 'rytuał' to oczywiście możesz go kontynuować, ale nie
ma potrzeby tworzenia kolejnych 'Usenet Legend'.

pozdrawiam
Wojtek
Dariusz Zygmunt
2006-07-13 11:06:51 UTC
Permalink
W czwartek 13 lipiec 2006 09:39, Wojtek Bobrowicz wyraził następujacą
Post by Wojtek Bobrowicz
Post by Dariusz Zygmunt
Myślisz że potrafi całkowicie i trwale rozładować film? Poza tym kurz może
też być obojętny elektrycznie i osiąść bez żadnych "podtekstów" ;-)
więc i tak trzeba przecierać negatywy przed powiększaniem i tak.
No cóż - idąc dalej tym tokiem rozumowania dojdziesz do wniosku, że
środki antystatyczne przyciągają kurz :)
Bez przesady, raczej chodzi o to, że reklamowanie mniej czy bardziej
realnych własności jakichś płynów, służy głównie zwiększeniu sprzedaży,
lepsze samopoczucie kupującego jest skutkiem ubocznym ;-)
Post by Wojtek Bobrowicz
Ja w każdym razie po wypłukaniu filmu w wodzie demineralizowanej z
dodatkiem zwilżacza i po trzymaniu filmów w koszulkach pergaminowych nie
mam potrzeby przecierania filmów.
Ja po ostatnim płukaniu w demineralizowanej mam tak samo :-)
Post by Wojtek Bobrowicz
Po prostu nie widzę sensu używania zwilżacza po to, aby go spłukiwać.
Albo sama woda destylowana czy demineralizowana albo ze zwilżaczem w
celach antystatyczno-przeciwgrzybiczych albo kranówa ze zwilżaczem w
celu zmniejszenia napięcia powierzchniowego.
Nie będę płukał wyłącznie w kranówie ze względów oczywistych, nie stać mnie
na płukanie wyłącznie w demineralizowanej {zresztą, jest teoria która mówi
że w twardej wodzie płucze się skuteczniej}, a nie chcę żeby zwilżacz
pozostawał na schnącym filmie.
Widzisz w tym jakiś brak logiki?
Post by Wojtek Bobrowicz
Ale jeśli to Twój 'rytuał' to oczywiście możesz go kontynuować, ale nie
ma potrzeby tworzenia kolejnych 'Usenet Legend'.
Nie piszę rzeczy których sam nie sprawdziłem, płukałem w różnych
kombinacjach, uzyskałem wreszcie efekt który w pełni mnie zadowala, zarówno
praktycznie jak i od strony teorii.
Wiedza "internetowa" rzeczywiście często mija się z praktyką {nie mówiąc o
prawdzie}, ale w tym konkretnym przypadku każdy może sprawdzić sam w jaki
sposób uzyskać najlepszy efekt.

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
Kokon
2006-07-12 12:30:17 UTC
Permalink
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Kokon
Post by Dariusz Zygmunt
100 i 400 na różne okazje, 200 ogólnie mają złą opinię.
No akurat jesli chodzi o Fome, to wlasnie ich 200tka jest chwalona;-)
W porównaniu do Fomowskiej 100 i 400? ;-)
No cóż, wyraziłem swoje uprzedzenie do filmów o tej czułości, są ludzie
którzy lubią tą czułość, ja nie.
Nie chodzi o czulosc na pudelku, przeciez zawsze mozna naswietlic na 100, na
400 czy wedle uznania. Chodzi o to, ze to chyba film nowszej technologii niz
Foma 100 i 400.
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Kokon
Post by Dariusz Zygmunt
Słyszałem różne opinie o firmowych zwilżaczach, IMHO równie dobry jeśli
nie lepszy jest Ludwik ;-> poza tym zwilżacz i tak trzeba spłukać.
Zwilzacz splukac?:-> To po co on w ogole?
Żeby zmiękczyć wodę w trakcie płukania {?}, a przed suszeniem trzeba się
zwilżacza dokładnie pozbyć w demineralizowanej.
Ale do plukania po utrwalaniu lepsza jest wlasnie woda twardsza. Przeciez to
wlasnie zwilzacz ma zapobiegac powstawaniu zaciekow w trakcie suszenia.
Niektorzy w ogole zwilzacza nie stosuja, robiac ostatnie plukanie w wodzie
demineralizowanej, ale plukanie najpierw w zwilzaczu, a potem jego
splukiwanie to, delikatnie mowiac, jak dla mnie nieco dziwne.
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Kokon
Post by Dariusz Zygmunt
Na wywoływaczach do filmów nie ma co oszczędzać, kup ID-11 albo coś w
płynie - ale konkretnej firmy, nie Fomy...
Generalnie moze i tak, z wyjatkiem R09. Jest w plynie, jest Fomy i jest
ok;-)
A jeden zakup wystarcza na bełtanie filmów w roztworach homeopatycznych do
końca życia ;->
Tru dat;-)

Pzdr,
Blazej
Dariusz Zygmunt
2006-07-12 13:54:45 UTC
Permalink
Post by Kokon
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Kokon
Zwilzacz splukac?:-> To po co on w ogole?
Żeby zmiękczyć wodę w trakcie płukania {?}, a przed suszeniem trzeba się
zwilżacza dokładnie pozbyć w demineralizowanej.
Ale do plukania po utrwalaniu lepsza jest wlasnie woda twardsza.
Najpierw twarda, potem zmiękczona na końcu demineralizowana, każda woda ma
szansę się wykazać :-)
Post by Kokon
Przeciez
to wlasnie zwilzacz ma zapobiegac powstawaniu zaciekow w trakcie suszenia.
Niektorzy w ogole zwilzacza nie stosuja, robiac ostatnie plukanie w wodzie
demineralizowanej, ale plukanie najpierw w zwilzaczu, a potem jego
splukiwanie to, delikatnie mowiac, jak dla mnie nieco dziwne.
No cóż, ja ani zacieków ani paprochów na filmach nie mam, IMHO to
wystarczający powód żeby nie zmieniać procesu płukania niezależnie od tego
jak dziwny może się wydawać innym. Nieprawdaż? :-)

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
Kokon
2006-07-12 17:14:12 UTC
Permalink
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Kokon
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Kokon
Zwilzacz splukac?:-> To po co on w ogole?
Żeby zmiękczyć wodę w trakcie płukania {?}, a przed suszeniem trzeba się
zwilżacza dokładnie pozbyć w demineralizowanej.
Ale do plukania po utrwalaniu lepsza jest wlasnie woda twardsza.
Najpierw twarda, potem zmiękczona na końcu demineralizowana, każda woda ma
szansę się wykazać :-)
Post by Kokon
Przeciez
to wlasnie zwilzacz ma zapobiegac powstawaniu zaciekow w trakcie suszenia.
Niektorzy w ogole zwilzacza nie stosuja, robiac ostatnie plukanie w wodzie
demineralizowanej, ale plukanie najpierw w zwilzaczu, a potem jego
splukiwanie to, delikatnie mowiac, jak dla mnie nieco dziwne.
No cóż, ja ani zacieków ani paprochów na filmach nie mam, IMHO to
wystarczający powód żeby nie zmieniać procesu płukania niezależnie od tego
jak dziwny może się wydawać innym. Nieprawdaż? :-)
Jasne. Tyle, ze to troche zbednej roboty z tym zwilzaczem w takim razie;-)

Pzdr,
Blazej
Dariusz Zygmunt
2006-07-12 18:46:29 UTC
Permalink
Post by Kokon
Post by Dariusz Zygmunt
...
No cóż, ja ani zacieków ani paprochów na filmach nie mam, IMHO to
wystarczający powód żeby nie zmieniać procesu płukania niezależnie od
tego jak dziwny może się wydawać innym. Nieprawdaż? :-)
Jasne. Tyle, ze to troche zbednej roboty z tym zwilzaczem w takim razie;-)
No cóż, rytuał to rytuał, nie można go zmieniać ot tak sobie ;-D

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
p_b
2006-07-11 19:02:04 UTC
Permalink
Post by Marek
Chcialbym zaczac swoja przygode z fotografia czarno-biala, i to z grubej rury.
Mam dostep do wyposazenia ciemni - po fotoamatorze z rodziny. Poza drobnymi
przyzadami (termometr, szczypce, rekawice) wszystko jest. Przegladajac archiwu
grupy dowiedzialem sie ze wywolywanie filmow kolorowych i wykonywanie z nich
odbitek jest wysoce nie oplacalne. Dlatego wybralem obrobke materialow
- http://www.afv.pl/
- http://www.czarno-biale.pl/
Ktory z nich wybrac? Moze ktos korzysta z uslug innego i jest zadowolony?
Korzystalem z obu, bylem zadowolony. W wiekszosci afv jest tansze.
Post by Marek
Wybieram firme Foma, bo jest tania i dostepny jest szeroki asortyment - od
filmow, poprzez chemie a konczac na papierze. Zamierzam kupic 17m filmu w
puszcze i samodzielnie zaladowac do kastek.
To jest raczej malo oplacalne - uczac sie mozna zmarnowac sporo tasmy.
(wyjdzie drozej niz gotowy w kasetkach). Jak chcesz juz rolke to moze lepiej
90m polypan'a z allegro.
Post by Marek
Co musze kupic?
Czasami dobrze jest kupic film przeceniony z supermarketu po 1,99pln i
pocwiczyc na nim zakladanie do koreksu (ktore odbywa sie w calkowitej
ciemnosci - to tylko papiery mozna obrabiac przy swietle ochronnym)
Post by Marek
- film
- wywolywacz
- utrwalacz
- zwilzacz
Jestes pewien ze jest ci potrzebny?
Post by Marek
- papier
Tutaj pojawiaja sie moje watpliwosc - zwiazane z tym, ze bede dokonywal takiego
wyboru po raz pierwszy w zyciu. Mysle ze poczatkowo bede wywolywal zdjecia dosc
zadko wiec zalezy mi na czasie przechowywania odczynnikow.
W proszku/plynie?
Jesli chcesz robic zapas kilku opakowan (po co?!?) to zdecydowanie w
proszku. Poza tym to bez znaczenia. Niektorym wygodniej pracuje sie z
plynem. Ja uzywam proszkow.
Post by Marek
Wywolywacz uniwersalny?
Nie, osobny do papierow (polecam fenal W14) a osobny do negatywow ja
korzystam z odpowiednika kodaka D76. Najbardziej ekonomiczny podobno jest
Rodinal, (chwilowo sa problemy z dostepnoscia) mozesz probowac jego
zamiennika Fomowskiego R09.
W14 jest bardzo trwaly, Rodinal/R09 (z opowiadan) podobno tez.
Post by Marek
Czy lepiej kupic gotowy przerywacz czy
uzyc octu?
ocet spozywczy. rozcienczony 1(ocet)+5(woda)
Post by Marek
Jaki papier?
Zastanow sie nad wielogradacyjnym. Ale do tego musisz miec sprzet (glowica
kolor lub filtry) jesli go nie masz (i nie zamierzasz dokupic) to pozostan
przy stalogradacyjnym.
Potrzebne ci beda gradacja normalna i gradacja twarda. (pozostale gradacje w
kolejnosci: bardzo-twarda, specjalna i miekka beda ci potrzebne duzo mniej)
Wybierz papier na podlozu plastikowym, polietylenowym (oznaczrenia RC/PE)
wychwalany tu czesto baryt jest na poczatek zdecydowanie zbyt wymagajacy i
drogi.
Papier stalogradacyjny to w praktyce tylko foma, w zmiennogradacyjnym masz
Ilford Xpress.
Rafaela Vinci
2006-07-11 23:46:13 UTC
Permalink
Post by Marek
- http://www.afv.pl/
- http://www.czarno-biale.pl/
Ktory z nich wybrac? Moze ktos korzysta z uslug innego i jest zadowolony?
Z czrno-biale mam jak najgorsze doswiadczenia. Kupilem od nich paczke blon graficznych
Foton, byly uszkodzone co okazalo sie podczas obrobki. Reklamowalem, wbrew prawu
konsumenckiemu powiadziano mi, ze przekaza reklamacje do producenta a oni sami nie moga
jej rozpatrzyc. Wcisneli mi koleja paczke znowu uszkodzonych blon. Mieli mnie zawiadomic o
losach mojej reklamacji ale przestali odpowiadac na maile. W miedzyczasie wyprowadzilem sie z
Polski wiec przestalo mi zalezec i nie drazylem dalej tej sprawy. Jak dla mnie ta firma bylaby
skreslona jesli mieszkalbym wciaz w Polsce.
Z afv nie korzystalem.
pozdrowienia,
J.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
twilight
2006-07-12 06:11:36 UTC
Permalink
Post by Marek
Dlatego wybralem obrobke materialow
- http://www.afv.pl/
Od wielu lat kupuje u nich,czaem wysylkowo,czasem w Stodole-
zero problemow,polecam z czystym sumieniem.Do tego maja dobre ceny.
Post by Marek
Wybieram firme Foma, bo jest tania i dostepny jest szeroki asortyment - od
filmow, poprzez chemie a konczac na papierze.
Jesli idzie o negatywy proponuje na poczatek Ilford Pan 100 i Pan
400-bardzo dobre materialy za niewygorowana cene.Fomy nie polecam.
Wywolywacz negatywowy-proponuje klasyczny kodakowski D76 lub
ilfordowski ID 11(to to samo).Pewny,powtarzalny,ladnie pracuje
praktycznie ze wszystkimi negatywami.Potem zastanowisz sie jakiego
jeszcze potrzebujesz.W praktyce trzeba wybrac sobie ze trzy -cztery
negatywy i dwa -trzy wywolywacze,poznac ich wlasnosci i to wystarcza
do osiagniecia wszystkich mozliwych efektow.

Jesli idzie o papiery wielkiego wyboru nie ma na naszym rynku-albo
Ilford albo Foma,musisz tylko zastanowic sie czy bedziesz robil na
stalo czy zmiennogradacyjnych.Zacznij od plastikow.
Jesli idzie o chemie pozytywowa zastanow ie nad
Tetenalem-np.wywolywacz Eukobrom i utrwalacz Superfix,wydajne , dobre
i lnieklopotliwe w przygotowaniu koncentraty.

pozdrawiam
twil
--
Są obrazy,których potrzebuję,aby dopełnić
mą własną realność (Jim Morisson)
Marek Lewandowski
2006-07-12 07:31:42 UTC
Permalink
Post by Marek
Wybieram firme Foma, bo jest tania i dostepny jest szeroki asortyment - od
filmow, poprzez chemie a konczac na papierze.
to nie system lustrzanek, zeby nie mozna bylo wziac A od firmy 1 i B od
firmy 2...
Post by Marek
Zamierzam kupic 17m filmu w
puszcze i samodzielnie zaladowac do kastek.
Bardzo glupi pomysl na start. Zj...biesz tasme, zostawisz sobie odciski
palcow a oszczedzisz... 10zl. Realnie.
Jak chcesz sie tanio uczyc, to sensowniejsze jest kupowanie
lekko-srednio przeterminowanych niskoczulych (tak do ISO400/27) filmow
po aukcjach etc. Z powtarzalnoscia bedzie roznie, ale nie bedziesz sie
martwil cena rolki.
Post by Marek
- film
Z wlasnych doswiadczen: cokolwiek tradycyjnego:
Ilford: FP4+ / HP5+
Kodak: Tri-X jak dla mnie.
Foma - odradzam.
i moj ulubiony uniwersalny tani film: Fuji Neopan 400.
Post by Marek
- wywolywacz
Jak masz zamiar uczyc sie w miare intensywnie, to polecam X-tol do
filmu.
Paczka na 5l rozpuszcza sie przy odrobinie cierpliwoasci w 2.5l wody
destylowanej i starcza na do 50 filmow.
Jak masz zamiar przepuszczac mniej materialu, to kup Rodinal (np. R09
Fomy).

Nie daj sie zwariowac w gre pt. ,,najlepszy wywolywacz do tego filmu''.
Jak bedziesz umial nazwac, co cie w rezultacie, ktory osiagasz,
wkurwia, to odpowiedni wywolywacz i film sie znajda. Probowanie losowo
na pale, to marnowanie kasy - i tak nie wiesz, co sie zmienilo od
wywolywaza, a co od tego, ze temperatura w ciemni ci pojechala o 5
stopni.

Do papieru Tetenal Eukobrom, albo orwo N113 (? ten w proszku na 1l).
stoi nawet w kuwecie kilka dni i dalej wywoluje, rozrabia sie
bezbolesnie, dziala jak nalezy, znowu: jak bedziesz wiedzial, czego
inaczej chesz, to sie znajdzie i chemia...
Post by Marek
- utrwalacz
Ilfofix, Superfix, jakikolwiek uniwersalny szybki nieutwardzajacy
Post by Marek
- zwilzacz
Ludwik
Post by Marek
- papier
Ja kupilem sobie do nauki pare kilogramow ORWOskiego barytu sprzed 20
lat. Dziala, cena niczego nie prebije, a w przeciwienstwie do
,,szybkich'' papierow dwudziestoletnie lezakowanie mu nie zaszkodzilo.
Wiem, ze mozna duzo lepiej, ale tak nie mam hamulca wzgledem
eksperymentowania, bo przy cenie ponizej centa za arkusik po prostu
drozszy jest papier w notesie...
Post by Marek
Mysle ze poczatkowo bede wywolywal zdjecia dosc
zadko
Tez tak myslalem.
Ale jesli nie ma obiektywnych czynnikow wypedzajacych z ciemni, to albo
Cie to wciagnie i przerob bedzie staly, albo nie wciagnie i najtrwalsze
odczynniki wypieprzysz...
Post by Marek
Czy lepiej kupic gotowy przerywacz czy
uzyc octu?
Lepiej kupic krystaliczny kwas cytrynowy w drogerii, paczka pol kilo
starcza na chwile...
--
Marek Lewandowski
Tomasz M. Klecor
2006-07-12 10:03:44 UTC
Permalink
Post by Marek
- http://www.afv.pl/
- http://www.czarno-biale.pl/
Bierz z AFV - wprawdzie musisz zamówić za ponad 100zł, ale zawsze się tego
trochę uzbiera - zwłaszcza jak kupujesz całą chemię od początku i filmy.
Wyjdzie taniej i szybciej - ile razy zamawiałem z AFV paczke zawsze wysyłali
tego samego lub następnego dnia, z czarnobiałego zamawiałem raz - wysłali 3
dni później (data z pieczątki na przesyłce). W AFV kupowałem też raz w
Stodole i naprawdę jestem zadowolony.
Post by Marek
Wybieram firme Foma, bo jest tania i dostepny jest szeroki asortyment - od
filmow, poprzez chemie a konczac na papierze. Zamierzam kupic 17m filmu w
puszcze i samodzielnie zaladowac do kastek. Co musze kupic?
Nie kupuj na początek filmu z metra - potrenuj na zwykłym. Polecam Fomapana
400 - odrazu bedziesz miał kasetki na film, a na początek i tak nie
wyczujesz różnicy miedzy nim a Ilford PAN 400, niby dwa złote różnicy ale
przelicz to przez ilość filmów które zrobisz ;-). Czasem też można dostać
okazyjnie kasetki na allegro - jakiś czas temu (dwa lata) kupiłem 20 nowych
kasetek za chyba 15 zł.
Post by Marek
- film
Fomapan 400 lub Ilford PAN 400
Post by Marek
- wywolywacz
Ja polecam Rodinal (orginalnego już niestety nie ma) ale podobno R09 fomy to
to samo. A do papieru coś fomy ale w proszku, np. W14
Post by Marek
- utrwalacz
Foma Fix - jakieś 15-18zł za 0,5l koncentratu
Post by Marek
- zwilzacz
Ludwik - płyn do mycia naczń - wali padliną (prznajmniej dla mnie, ale idzie
przywyknąć)
Post by Marek
- papier
Gdyby był w sprzedaży to poleciłbym Ci Agfe MCP, ale już nie ma :-( Dlatego
nic Ci nie polecę - ja ciąglę jade na zapasach.

Kup też filtry - jeżeli będziesz używał papierów multigrade. Przerywaj octem
ja roźcieńczałem do 2%. Jeżeli wybierasz kuwety - kup przynajmniej rozmiar
większe od papieru, ale na początek nie szalej z wymiarami - duża kuweta a
mały papier = więcej chemi się marnuje. Po za tym duże kuwety są drogie, ale
można się wycfanić - ja kupiłem 30x40 w... zoologicznym, po 15zł sztuka.

Trzymam kciuki za efekty. Jeżeli potrzebujesz jeszcze jakichś porad, czsów
wywołania, itp., pisz śmiało: Tomasz (małpa) usuńto Klecor (kropka) pl

Pozdrawiam,
TMK
Fereby
2006-07-12 14:10:03 UTC
Permalink
"Marek" napisał:

[cut]
Post by Marek
- http://www.afv.pl/
- http://www.czarno-biale.pl/
Ktory z nich wybrac? Moze ktos korzysta z uslug innego i jest zadowolony?
Możesz jeszcze popróbować z:
www.fotonegatyw.com.pl
www.efkafoto.com.pl
Post by Marek
Wybieram firme Foma, bo jest tania i dostepny jest szeroki asortyment - od
filmow, poprzez chemie a konczac na papierze. Zamierzam kupic 17m filmu w
- film
Foma - 100 i 400. T 200 jest dość fajny jeśli go wywołać
w czymś miękkopracującym: Fomadon LQN 1+14, D-23, etc.

Dobre są też błony Ilforda, Kodaka, Fuji, innych producentów
też bywają niezłe, ale bywają problemy z czasami wywołań.
Post by Marek
- wywolywacz
Jak się chcesz bawic z Fomą charakterystyki ich wywoływaczy
do błon:

Koncentraty w płynie:
Fomadon R-09 - Fomowska wersja Rodinalu Agfy. Daje spore,
ostre ziarno i bardzo dobrą ostrość konturu. Rozcieńczenia:
od 1+5 - 1+20 służą w zasadzie do płyt i papierów;
1+25 - 1+40 do błon dwuwarstwowych starego typu, choć
nadają się też do niektórych niskoczułych błon
cienkowarstwowych; 1+40 - 1+100 standarodowe dla
średnioczułyuch i wysokoczułych błon cienkowarstwowych;
1+100 - 1+1000 akutancyjno-ultrawyrównawcze, do błon
niewywołanych przez lata, silnych odblasków, etc.

Fomadon LQN - dość dobry i wydajny wywoływacz
fenidonowo-hydrohinonowy. Butelka 250 ml wystarcza
na 12 błon. Daje nieco mniejsze ziarno niż R-09
i dobrą ostrość konturu. Bardzo dobre działanie
wyrównawcze. Rozcieńczenia 1+10 i 1+14 są przeznaczone
dla standardowych koreksów czechosłowackich (220 ml
i 300 ml roztworu roboczego), w polskich i zachodnich
będziesz musiał wywoływać po co najmniej dwie błony.
Dość odporny - mnie wytrzymał w buteleczce z częściowo
wyciśniętym powietrzem ponad pół roku (lekkie zżółknięcie
koncentratu nie oznacza niesprawności wywoływacza).
Główną wadą jest brak dokładnych czasów wywołania na
etykietce - ile wywoływać błony inne niż te z Fomy
trzeba samemu dojść (mogę podać kilka czasów z internetu
i własnego doświadczenia).

Fomadon LQR - kontrastowa wersja LQN, jeszcze nie
próbowałem.

Wywoływacze w proszku:
Fomadon P - to chyba odpowiednik D-76D
Fomadon Excel - podobno odpowiednik Xtola
Fomadon W-17 - Hydrofen Fotonu.
UNIVERZÁLNÍ VÝVOJKA - do błon płaskich, ale
tak po prawdzie najlepszy do papierów.

Możesz też pokombinować z wyrobami innych
producentów np. Calbe A-49, Tetenal Ultrafin,
Ilford ID-11, etc.

Wywoływacze do papierów
Koncentraty:
Fomatol LQN - odcień niebieski, rozcieńczenie 1+7,
6 metrów kw RC z opakowania 250 ml. Opis dałem
do Faq grupy.

Fomatol W-41 - następca słynnego W-19 Fotonu,
1+7, 7 metrów kw. z opakowania 250 ml.

Proszki
Univerzalni vyvojka - 10 metrów z opakowania
na 5 l/2 m kw z jednolitrowego, ton czarny,
z ledwie zauważalną domieszką niebieskiego,
jeśli chce się go przechowywać dłużej,
rozcieńczyć opakowanie na 1 l w 200 ml wody,
a 5 l w 1000 ml i przed użyciem rozcieńczać
1+5. Opis wkrótce wrzucę na listę.

Fomatol P - W-14 Fotonu, opakowanie 2,5 litra
starcza na 7,5 metra RC, kontrastowy, dość
wytrzymały.

Fomatol PW - wywoływacz glicynowy (podobno
oparty o formułę klasycznego geaverta),
nadaje się głównie do chlorów, którym nadaje
barwy od brązowej, do czerwonej, nie wiem
jakie daje efekty z wysokoczułymi chlorobromami
Fomaspeed (wywoła na pewno, ale w chyba tylko
na ciepłoczarno), 3 metry z litra, dość
wytrzymały.

Fomatol H i Fomatol M - 3 metry z litra, jeszcze
nie próbowałem.

Możesz też pokombinować z Tetenal Eukobrom (cena
250 ml zbliżona do Fomy) i wywoływaczami pozytywowymi
2M (normalny i kontrastowy).

Na początek spróbuj może z wywoływaczami pozytywowymi
w koncentracie - łatwiej się je sporządza i są od razu
gotowe do pracy. Z drugiej strony sporządzanie wywoływaczy
z proszków i tak musisz kiedyś opanować. Zresztą wybór
wywoływacza pozytywowego ma mniejsze znaczenie i można
je zmieniać co jakiś czas, poszukująć tego, który ci
odpowiada najbardziej - zmiana wywoływacza negatywowego
niesie z sobą znacznie większe konsekwencje.
Post by Marek
- utrwalacz
Do błon możesz wziąć klasyczny na tiosiarcznie sodu:
Fomafix U-1, 2M UK.

Względnie szybki na tiosiarczanie sodu z chlorkiem
amonowym:
2M US.

Te z 2M (czarno-biale) mają tę zaletę, iż są oferowane
również w opakowaniach na 2 litry (a nie tylko 1 i 5l),
co jest w sam raz dla koreksów na 4-5 błon
małoobrazkowych, a taniej niż dwa opakowania na 1l.

Do papierów lepszy będzie utrwalacz szybki na
tiosiarcznie amonu:
Fomafix, Ilford Rapid Fixer, Tetenal Superfix.
500 ml Fomafix to ponad 9 metrów kwadratowych RC.
500 ml IRF to ponad 20 metrów kw. RC.
250 ml Tetenal Superfix to ponad 10 m kw RC.
Post by Marek
- zwilzacz
Fotonal, bądź Tetenal Mirasol, ewentualnie płyn "Ludwik",
czy "szampon niebieski".
Post by Marek
- papier
Możesz zacząć od stałogradacyjnego, bo na nim łatwiej
wyłapuje się błędy gradacji (początkujący często mylą
błąd gradacji z niedoświetleniem, bądź prześwietleniem).
Najlepiej podłoże RC - więc niestety pozostaje tylko
Fomaspeed, albo zmiennogradacyjny na RC.
Post by Marek
Tutaj pojawiaja sie moje watpliwosc - zwiazane z tym, ze bede dokonywal takiego
wyboru po raz pierwszy w zyciu. Mysle ze poczatkowo bede wywolywal zdjecia dosc
zadko wiec zalezy mi na czasie przechowywania odczynnikow. Jaki wybrac? W
proszku/plynie? Wywolywacz uniwersalny? Czy lepiej kupic gotowy przerywacz czy
uzyc octu? Moze cos przeoczylem? Jaki papier? Chce zeby wszystko zgralo.
Gotowe przerywacze są często na... kwasku cytrynowym (nie wiem
czemu nie stosują pirosiarczynu potasu - cena?). Jak idzie
o kwas octowy - możesz rozcieńczać 10% ocet spożywczy
(w hipermarketach niekiedy poniżej 50 gr za 0,5 l), albo
98% kwas octowy (10-12 zł za litr).

Fereby
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Henry (k)
2006-07-12 14:44:27 UTC
Permalink
Post by Fereby
Możesz zacząć od stałogradacyjnego, bo na nim łatwiej
wyłapuje się błędy gradacji (początkujący często mylą
błąd gradacji z niedoświetleniem, bądź prześwietleniem).
Najlepiej podłoże RC - więc niestety pozostaje tylko
Fomaspeed, albo zmiennogradacyjny na RC.
A co z Work-iem Tetenala?

Pozdrawiam,
Henry
--
FAQ prf: http://www.prf-faq.prv.pl
FAQ prfc: http://www.prfc-faq.prv.pl
Fereby
2006-07-17 10:15:55 UTC
Permalink
"Henry" napisał:
[cut]
Post by Henry (k)
A co z Work-iem Tetenala?
Faktycznie - powinienem wspomnieć. Z drugiej strony nie
udało mi się go znaleźć w kilku rodzimych sklepach internetowych,
więc nie sądziłem by się nim zainteresował.

Fereby
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Iks
2006-07-12 21:10:42 UTC
Permalink
Post by Fereby
Możesz też pokombinować z wyrobami innych
producentów np. Calbe A-49, Tetenal Ultrafin,
Ilford ID-11, etc.
No wlasnie - czy ktoś używa(ł) Tetenala Ultrafin? Jakie wrażenia?
I pytanko jeszcze jedno: czy jest jakiś rekomendowany sposób używania ID-11?
czy lepiej go zlewać z powrotem do butelki i przy wywoływaniu kolejnych
filmów wydłużać czasy, czy lepiej za każdym razem przygotować rozcieńczony
roztwór roboczy i wylać go po wywołaniu filmu?

pozdr,

iks
Dariusz Zygmunt
2006-07-12 21:41:17 UTC
Permalink
... czy jest jakiś rekomendowany sposób używania
ID-11? czy lepiej go zlewać z powrotem do butelki i przy wywoływaniu
kolejnych filmów wydłużać czasy, czy lepiej za każdym razem przygotować
rozcieńczony roztwór roboczy i wylać go po wywołaniu filmu?
IMHO wyłącznie jednorazowo, inaczej nie masz powtarzalności a o to chyba
głównie chodzi gdy kupuje się markową chemię.

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
Henry (k)
2006-07-13 08:15:05 UTC
Permalink
Post by Iks
No wlasnie - czy ktoś używa(ł) Tetenala Ultrafin? Jakie wrażenia?
I pytanko jeszcze jedno: czy jest jakiś rekomendowany sposób używania ID-11?
czy lepiej go zlewać z powrotem do butelki i przy wywoływaniu kolejnych
filmów wydłużać czasy, czy lepiej za każdym razem przygotować rozcieńczony
roztwór roboczy i wylać go po wywołaniu filmu?
Jeśli możesz to jednorazowo. Jeśli nie to zlewaj, pamiętając o przedłużeniu
czasów wywoływania. Wprawdzie większość twierdzi że "tylko jednorazowo" -
ale to mit.

Pozdrawiam,
Henry
--
FAQ prf: http://www.prf-faq.prv.pl
FAQ prfc: http://www.prfc-faq.prv.pl
Iks
2006-07-14 14:12:52 UTC
Permalink
Post by Henry (k)
Post by Iks
czy lepiej go zlewać z powrotem do butelki i przy wywoływaniu kolejnych
filmów wydłużać czasy, czy lepiej za każdym razem przygotować rozcieńczony
roztwór roboczy i wylać go po wywołaniu filmu?
Jeśli możesz to jednorazowo. Jeśli nie to zlewaj, pamiętając o przedłużeniu
czasów wywoływania. Wprawdzie większość twierdzi że "tylko jednorazowo" -
ale to mit.
Czyli jednak na odwrót niż robię - ja zlewam z powrotem.
Zauważyłem już jednak pewne wady tego rozwiązania - np. śmieci pojawiające
się w wywoływaczu - gdzieś tam się jakiś paproch czasem zawieruszy i potem
pływa w wywoływaczu. Drugie niepotrzebne utrudnienie to przeliczanie czasów
za każdym razem i konieczność pamiętania ile filmów się zrobiło. Trzeci
problem to to, że hmmm.... po wywołaniu 5ciu filmów wywoływacza jest już
wyraźnie mniej niż litr! Gdzieś mi trochę "umknęło" przy zlewaniu albo
mieszaniu. No i jeszcze jedna sprawa - trudniej doprowadzić to do właściwej
temperatury.

Podoba mi się ten pomysł rozlania stocka do buteleczek 100ml (coś
"spożywczego" oprócz wódki robią w takich buteleczkach)? :)

Iks
Marcin
2006-07-14 14:18:16 UTC
Permalink
Post by Iks
Podoba mi się ten pomysł rozlania stocka do buteleczek 100ml (coś
"spożywczego" oprócz wódki robią w takich buteleczkach)? :)
Idź do apteki i kup szkło apteczne. Doskonale się nadaje do chemii
fotograficznej. Za 100ml buteleczki dałem ostatnio 60 gr/szt.

Pozdrawiam
Marcin

--
http://www.photography.lap.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Marek Lewandowski
2006-07-14 14:20:33 UTC
Permalink
Post by Iks
Post by Henry (k)
Jeśli możesz to jednorazowo. Jeśli nie to zlewaj, pamiętając o
przedłużeniu czasów wywoływania. Wprawdzie większość twierdzi że "tylko
jednorazowo" - ale to mit.
Nalezy przesiasc sie na wywolywacz, ktory ladnie sie rozrabia, czytaj:
Xtol, uzywac raz, a ze tani jest, to nie jeczec...
Post by Iks
Zauważyłem już jednak pewne wady tego rozwiązania - np. śmieci pojawiające
się w wywoływaczu - gdzieś tam się jakiś paproch czasem zawieruszy i potem
pływa w wywoływaczu. Drugie niepotrzebne utrudnienie to przeliczanie czasów
za każdym razem i konieczność pamiętania ile filmów się zrobiło.
Trzy, kazdy film zuzywa chemie nieco inaczej, wiec i tak z
powtarzalnosci kupa.
Post by Iks
Podoba mi się ten pomysł rozlania stocka do buteleczek 100ml (coś
"spożywczego" oprócz wódki robią w takich buteleczkach)? :)
w aptece kupisz. Kazda apteka, ktora ma ,,recepture'' i pania za lada z
czasow po-PRL sprzeda Ci porzadne, chemicznie zdatne butelki i
neutralne zakretki (jednorazowe, korkow sie nie myje tylko wypieprza,
kosztuja cos zeta piecdziesiat za 100szt).
greetz!
--
Marek Lewandowski
ICQ#/GG#: ask per mail. mail: locust[X]poczta/onet/pl
my gallery: http://www.pbase.com/mareklew
my kind-of-a-blog: http://lockaphoto.stufftoread.com
p_b
2006-07-15 08:05:30 UTC
Permalink
Post by Marek Lewandowski
w aptece kupisz. Kazda apteka, ktora ma ,,recepture'' i pania za lada z
czasow po-PRL sprzeda Ci (...)
To nie chodzi o PRL tylko sposob w jaki butelki sa fakturowane.
Cudowne slowo na dzis to "kasa fiskalna".

Jesli program do sprzedazy nie ma pozycji 'Rp. butelka' to potrzebne jest
sporo pracy aby ja _legalnie_ sprzedac. Nie mozna butelki nazwac 'Rp.
lekarstwem" do czasu gdy nie przyniesiesz recepty...
Michał Kwiatkowski
2006-07-15 08:29:59 UTC
Permalink
Post by p_b
Jesli program do sprzedazy nie ma pozycji 'Rp. butelka' to potrzebne jest
sporo pracy aby ja _legalnie_ sprzedac. Nie mozna butelki nazwac 'Rp.
lekarstwem" do czasu gdy nie przyniesiesz recepty...
Proste - kupujesz 10x100ml wody destylowanej.
--
pozdrawiam;
Michał Kwiatkowski (at home)
Dariusz Zygmunt
2006-07-15 10:04:49 UTC
Permalink
W sobota 15 lipiec 2006 10:29, Michał Kwiatkowski wyraził następujacą
Post by Michał Kwiatkowski
Post by p_b
Jesli program do sprzedazy nie ma pozycji 'Rp. butelka' to potrzebne jest
sporo pracy aby ja _legalnie_ sprzedac. Nie mozna butelki nazwac 'Rp.
lekarstwem" do czasu gdy nie przyniesiesz recepty...
Proste - kupujesz 10x100ml wody destylowanej.
A jeśli mają w jednorazowych plastikach? ;->

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
Michał Kwiatkowski
2006-07-15 14:29:40 UTC
Permalink
Post by Dariusz Zygmunt
Post by Michał Kwiatkowski
Proste - kupujesz 10x100ml wody destylowanej.
A jeśli mają w jednorazowych plastikach? ;->
"matka siedzi z tyłu" :-P

Można się ładnie uśmichnąć do pani magister i po problemie ;)
--
pozdrawiam;
Michał Kwiatkowski (at home)
Marek Lewandowski
2006-07-15 23:44:12 UTC
Permalink
Post by p_b
Jesli program do sprzedazy nie ma pozycji 'Rp. butelka' to potrzebne jest
sporo pracy aby ja _legalnie_ sprzedac.
jak komuś się nie chce tej pracy wykonać, to ja głosuję nogami i idę
,,do innego Żyda'', jak mawia moja Babcia...
--
Marek Lewandowski ICQ#/GG#: mam dosc oszolomow, maile pisac.
locustXpoczta|onet|pl
http://www.pbase.com/mareklew, http://lockaphoto.stufftoread.com
[! Odpowiadaj pod cytatem. Tnij cytaty. Podpisuj posty. !]
p_b
2006-07-17 21:59:05 UTC
Permalink
Post by Marek Lewandowski
Post by p_b
Jesli program do sprzedazy nie ma pozycji 'Rp. butelka' to potrzebne jest
sporo pracy aby ja _legalnie_ sprzedac.
jak komuś się nie chce tej pracy wykonać, to ja głosuję nogami i idę
,,do innego Żyda'', jak mawia moja Babcia...
Ja pamietam jak mnie zjechano, za to ze zaoponowalem na to ze dobre
wywolanie cz/b musi kosztowac 50pln. Bo to przeciez 40pln za ciezka prace i
oplaty/podatki.
Poza tym apteka nie jest sklepem z butelkami.
Marek Lewandowski
2006-07-19 07:38:17 UTC
Permalink
Post by p_b
Post by Marek Lewandowski
jak komuś się nie chce tej pracy wykonać, to ja głosuję nogami i idę
,,do innego Żyda'', jak mawia moja Babcia...
Ja pamietam jak mnie zjechano, za to ze zaoponowalem na to ze dobre
wywolanie cz/b musi kosztowac 50pln. Bo to przeciez 40pln za ciezka prace i
oplaty/podatki.
Ale nie wymaga tego rodzaju pracy sprzedaż towaru, który ma się w
sklepie na stanie. Poza tym, ja nie powiedziałem, że źle, bo drogo ta
usługa kosztuje więc idę gdzie indziej, tylko, że źle, że nie sprzeda bo
jej się nie chce. Mi się już zdarzyło zapłacić ekstra, bo musieli
zamówić, sprowadzić, etc.
Post by p_b
Poza tym apteka nie jest sklepem z butelkami.
co nie zmienia faktu, że większość wyposażenia laboratoryjnego i prostej
chemii kupuję przez aptekę, a aptekarka się cieszy z dodatkowego
klienta, który wprawdzie wymaga czasem wyciągnięcia katalogu
zaopatrzenia medycznego, ale nosem na ceny nie kręci. Ja płacę, co to
kosztuje, ale oczekuję postawy ,,da się za tyle, bo muszę ekstra coś
zrobić'', a nie ,,nie da się bo mnie to ekstra praca''.
--
Marek Lewandowski ICQ#/GG#: mam dosc oszolomow, maile pisac.
locustXpoczta|onet|pl
http://www.pbase.com/mareklew, http://lockaphoto.stufftoread.com
[! Odpowiadaj pod cytatem. Tnij cytaty. Podpisuj posty. !]
Henry (k)
2006-07-21 11:11:18 UTC
Permalink
Post by Marek Lewandowski
w aptece kupisz. Kazda apteka, ktora ma ,,recepture'' i pania za lada z
czasow po-PRL sprzeda Ci porzadne, chemicznie zdatne butelki i
neutralne zakretki (jednorazowe, korkow sie nie myje tylko wypieprza,
kosztuja cos zeta piecdziesiat za 100szt).
O ile ma te "receptury" - dziś z ciekawości zaszedłem do jednej z większych
i owszem - dostałem - ale dwie ostatnie 0,5 bo już więcej nie mają. Może
popytam po innych bo fajne te butelki (choć i tak chemię mam w PET'ach).

Pozdrawiam z urlopu,
Henry
--
FAQ prf: http://www.prf-faq.prv.pl
FAQ prfc: http://www.prfc-faq.prv.pl
Fereby
2006-07-17 11:02:35 UTC
Permalink
"Henry" napisał:
[cut]
Post by Henry (k)
Jeśli możesz to jednorazowo. Jeśli nie to zlewaj, pamiętając o przedłużeniu
czasów wywoływania. Wprawdzie większość twierdzi że "tylko jednorazowo" -
ale to mit.
Praktycznie rzecz biorąc tak jest, choć i w tym micie jest
ziarnko prawdy.

Wywoływacze wielokrotne wymagają większej dyscypliny pracy.
Należy:
* Starannie notować ilość wywołanych w roztworze błon.
* Filtrować wywoływacz (świetne są filtry do farb).
* Nie żyłować wywoływacza do ostatka.

Co do tego ostatniego - każda błona zużywa wywoływacz w innym
stopniu i to co wyliczyli w fabryce jest pewnym przybliżeniem.
Na dodatek substancja redukująca wywoływacza stojąc w zamkniętej
butelce, utlenia się. Można ryzyko zmniejszyć, jako pierwszą
wywołując zawsze kilkuklatkową próbkę i porównując ją z podobnie
naświetloną próbką wywołaną poprzednim razem.

Wywoływacz na 10 błon i trwałości pół roku, w którym od razu
po sporządzeniu wywołano 4 błony, a po trzech miesiącach
kolejne 4, będzie wywoływał inaczej niż taki w którym wywołano
8 błon, a potem stał trzy miesiące. Ten drugi będzie bardziej
zużyty i może już nie będzie się nadawał do użytku, a w pierwszym
uda się raczej wywołać jeszcze co najmniej jedną, a może i dwie
błony (osiągając "nominalną wydajność"), o ile oczywista zrobi
się to niedługo potem.

Jeśli ktoś dysponuje roztworem wywoływacza wystarczającym
na 5 błon, o okresie trwałości pół roku, w ciągu dwu
miesięcy wywoła w nim 4 błony, a kolejną planuje za
4 miesiące, to można poradzić za Cyprianem, Kreyserem,
Pękosławskim, etc. - lepiej będzie używany wywoływacz
wylać i do kolejnego wywołania wziąć nowy. Z reguły
porcja wywoływacza wystarczająca do wywołania jednego
negatywu, kosztuje taniej niż ów negatyw, a bez wątpienia
już wysiłek włożony w jego naświetlenie.

Powyższe nie dotyczy wywoływacza "wielorazowego"
używanego wielokrotnie w jednym wywoływaniu, a potem
wylewanego. Można bez obawy zastosować współczynniki
producenta, a niekiedy trochę je skrócić, czy nawet
pominąć. Bez wątpienia uda się także wywołać "nominalną"
ilość błon.

Przykładowo jeśli ktoś ma zamiar wywołać TRIX 400 i Delta 3200
(oba 135) w W-17 1+1 (pierwszy to coś 9 minut, a drugi coś 18),
dysponując koreksami w których błonę 135 pokrywa 400 ml, to
jeśli wywoła te błony w owych 400 ml W-17 zaraz po sobie, po
prawdzie nie musi się bawić w wydłużanie czasu (ewentualnie
może dodać drugiej błonie 0.5-1.0 minuty).

Fereby
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Dariusz Zygmunt
2006-07-13 11:30:46 UTC
Permalink
Post by Iks
No wlasnie - czy ktoś używa(ł) Tetenala Ultrafin? Jakie wrażenia?
Tetenal Ultrafin Liquid?
Wywoływałem w nim APX 100, wrażenie mam pozytywne {choć straszono mnie dużym
ziarnem} ;-)
http://host-81-190-36-81.szczecin.mm.pl/darek/Ultrafin.html

Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
vector
2006-07-13 14:13:56 UTC
Permalink
ja bym postawił na eksperymenty, a z upływem czasu zdobędziesz
doświadczenie.
Grzegorz Nowak
2006-07-13 15:20:11 UTC
Permalink
Post by vector
ja bym postawił na eksperymenty, a z upływem czasu zdobędziesz
doświadczenie.
Widze żę dyskuja dość obszerna. Ja bym koledze radził kupiśc uniwersalny
wywoływacz Fomy w płynie (chyba W47), najtańszą klisze cz-b i troche
poeksperymentować. Jak człowiek nabierze doświadczenia tro przyjdzie czas na
Rodinal, bardziej skomplikowane techniki obróbki itd itp. Na początek po
prostu szkoda kasy na wysokiej klasy odczynniki.

GN
p_b
2006-07-13 21:32:09 UTC
Permalink
Post by Grzegorz Nowak
Na początek po
prostu szkoda kasy na wysokiej klasy odczynniki.
Z wlasnego doswiadczenia - zwykle marnowany jest jedynie pierwszy lub dwa
pierwsze filmy. Potem idzie juz gladko i coraz bardziej powtarzalnie.
Proponuje w zwiazku z ww. kupic co najwyzej 1szt najtanszyych klisz, i od
razu dobry wywolywacz (po co od nowa nabierac doswiadczenia w przekladaniu
trojkata (czas-temperatura-mieszanie) na efekt koncowy) oraz dobre klisze do
robienia zdjec (ostatecznie niewiele drozsze od najtanszych) tj. TMAX100 i
400, Delta 100 i 400, Ilford FP4 125, APX 100 (ceny srednio 12,5pln np. na
allegro).
Grzegorz Nowak
2006-07-14 09:16:04 UTC
Permalink
Post by p_b
Post by Grzegorz Nowak
Na początek po
prostu szkoda kasy na wysokiej klasy odczynniki.
Z wlasnego doswiadczenia - zwykle marnowany jest jedynie pierwszy lub dwa
pierwsze filmy. Potem idzie juz gladko i coraz bardziej powtarzalnie.
Proponuje w zwiazku z ww. kupic co najwyzej 1szt najtanszyych klisz, i od
razu dobry wywolywacz (po co od nowa nabierac doswiadczenia w przekladaniu
trojkata (czas-temperatura-mieszanie) na efekt koncowy) oraz dobre klisze do
robienia zdjec (ostatecznie niewiele drozsze od najtanszych) tj. TMAX100 i
400, Delta 100 i 400, Ilford FP4 125, APX 100 (ceny srednio 12,5pln np. na
allegro).
Zdaje sie że kolega, który rozpoczynał ten wątek nie miał wcześniej do
czynienia w ogóle z wywoływaniem filmów. Z resztą jak ja sie uczyłem to było
mnóstwo tanich klisz produkcji radzieckiej, a odczynniki kupowało sie takie
jakie akurat były w fotooptyce. (raz trafiłem na R09, przeważnie uniwersalny
fotonu w płynie). Można było sobie testować do bólu. Jak sie chciało coś
lepiej osiągnąć to w zasadzier pozostawało ORWO, ale to juz było troche
droższe i trudniej osiągalne

GN
Loading...